Rozdział 4 Reklama
Zamiast fioletowego pyłu rąbnęło pożądną iskrą śniegu brudząc przy tym wszystko w okół mnie. Cała byłam od niego brudna. Wszyscy zawiesili na mnie wzrok mówiący ,,WTF ".
- Co. To. Było. - zastygłam bez ruchu powoli otwierając oczy. ( tak miałam wtedy zamknięte gdy się skupiałam ) Miałam je w wielkości 5 złotych xD
- Eh... Co ty zrobiłaś? - spytała Kasia nadal się na mnie gapiąc. A no tak, zapomniałam-jestem cała biała od śniegu, dosłownie.-.-
- Chciałam się gdzieś przetelerportować... - wyszeptałam nadal się nie ruszając.
- PRZECIEŻ MAGIA NIE ISTNIEJE, TO TYLKO W BAJKACH!!! - wrzasnęła Gabrysia omijając mnie. - Chyba ktoś się nam przed chwilą przyglądał.
- Ekhem, może to Herobrine? Albo najlepiej DreadLord! - Kasia chyba oszalała.
Uwaga! Jeśli chcielibyście, możecie mnie zaobserwować lub dodać do znajomych na momio.
To narazie! ^^
PS - kto lubi JeffTheKiller'a?
Niczego nie sugeruję w tym opowiadaniu... B)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top