Rozdział 40

No cześć... Tak na wstępie, ( sory @Niebieskifiolet , że ściągam coś do powiedzenia, ale za dużo nudy xD ) to chciałabym spytać, jak tam wakacje? Jak wasz umysł na to reaguje? Bo oprócz weekendu pakuje się do szkoły i dziwi mnie to, że nie mam książek... xDDD Wiem, powinni mi dać nobla... B) Co do książki to w komentarzach odpowiedzcie mi, co to ,, creepypasta "? Wiem wiem, coś związane z JeffTheKiller, Slenderman itp itp... Ale za bardzo nie czaje...
A teraz na serio co do książki: Umre z braku weny, ale zdąrze jeszcze coś wymyślić z @Niebieskifiolet ... xD
Miłego czytania! :*

Nie chcę niczego owijać w bawełne - ojcu nie ufam. W każdej chwili może się sprzeciwić z Null'em mnie, jak kolwiek to zabrzmiało. Larissa, Kasia, Gabrysia - tylko im zaufałam... I tym starcom, chyba.
Szłyśmy przez las, cały czas gapiłam się na Herobrine'a. W końcu i na mnie zaczął się gapić, to od razu podąrzyłam gdzieś indziej wzrokiem, heh... Nadal miałam przygotowaną kose do ataku. ( zgadnijcie na kogo ...^^ ( xD ) )
- E, patrzcie jaka śliczna papuga! - zachwyciła się Gabrysia wskazując na papuge.
- No fajna! Chciałabym taką mieć... - rozmarzyła się Kasia.
Nagle coś, a raczej ktoś zaszeleścił za nami.
- Uważajcie, ON tu jest!... - wyszeptał zaniepokojony Herobrine. Popatrzyłam na niego zaskoczona, a szczególnie Kasia. Nagle przed Herobrine'em przeleciała strzała - wbiła się w drzewo. Jej ostrze przestało płonąć, ( tak, wcześniej płoneło, ah moja spostrzegawczość ... ) przestraszyłam się nie co. Wyglądało by na to, że przed ostrzem była zawinięta kartka. Wzięłam ją, odwinęłam.
- To list... - wyszeptałam zaskoczona.
Zaczęłam czytać.
,, Drogi, a raczej nie taki drogi Herobrine'ie.
Ze względu na nasze ostatnie stosunki proponuję zakopać topór wojenny, wojną o los całego świata.
Ja to zacząłem, i ja zakończę.
Entity_303. "
- Chcesz wojne? To ją dostaniesz! - pomyślałam z wściekłością i smutkiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top