Rozdział 4
W końcu Ender Dragonowi udało się zrzucić nie wiadomo co, co nagle się mu pojawiło na jego grzbiecie. Dziewczynka strasznie piszczała ze strachu, ponieważ zaraz spadnie na twarde podłoże. Zasłoniła swoimi rączkami świecące oczka, ale zaraz... Przecież może się przetelertortować w jakiekolwiek miejsce. Pomyślała o swoim kokonie i... Uf... Znajdowała się w swoim łóżku i starała się o niczym myśleć, gdy nagle zobaczyła przed sobą jakąś postać - w jej wieku. Miała czerwone oczy i złoty przerażający uśmiech. Była ubrana w białą bluzę, i miała czarną skóre. To był Entity_303.
- Okay, kim on jest... - rozmyślała Olfix. - Brat! Dobrze, spokojnie musisz opanować swoje moce, o niczym nie myśl, poprostu się przywitaj...
- Cześć braciszku! - palnęła.
- Cześć, co u ciebie? - spytał Entity_303. - Dawno cię nie widziałem, tatuś mnie zabrał wiesz gdzie? Na ziemie! Wszystko tam jest takie dziwne...
Olfix odebrało mowę.
- Co to ziemia? - spytała.
- To taki wymiar, strasznie dziwny. Ale tatuś jest tam królem! Może pozabijać wszystkich, jak będzie chciał. Co nie, że super?
- Co? Herobrine zabija innych, a on się z tego cieszy? Coś jest z nim nie tak... - rozmyślała. - Dobrze, spokojnie, bo znowu się gdzieś przetelertortujesz... Jednej rzeczy nie rozumiem. Mówi on, że Herobrine zabrał go na ,, ziemie ". A ze mną nawet pięciu zdań nie wymienił. Hm...
- Wszystko w pożądku? - spytał.
- Nie, boje się poprostu, czy się gdzieś przypadkiem nie teleportne.
- Słucham?... Oh, ty zawsze musisz się wszystkiego bać! Nie to, co ja-dlatego tatuś mnie uwielbia! - pochwalił się.
Dziewczynka posmutniała.
- Nie chce mieć takiego okropnego brata. - rozmyśla. Okay, mam te dziwne moce, to dlaczego miałabym nie z korzystać? - nagle Olfix się przetelerportowała tam, gdzie spotkała Herobrine'a.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top