Rozdział 15

- Co?!?! - wrzasnęła Ewelina, po czym zemdlała. Olfix złapała się za włosy
- Boshe, co ja robie?! Odbiło mi... Czyli dziedziczne zło jednak istnieje... Ale spokojne-ona mnie tylko sprowokowała... - uspokajała się, lecz na prużno. - Nie, nie, nie, nie! Musze go odnaleść! I od teraz będe dobra, nie tak jak on, - przysięgała kręcąc się w kółko. - będe walczyć ze złem do upadłego, do ostatniej krwi, a żeby mi wszystko zabrali, kose, ojczyznę, smoka, to i tak będe walczyć! Wole umżeć, niż mu pomagać! Nienawidze go!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top