DZIĘKUJĘ

Kochani, baaaardzo Wam dziękuję za ten pierwszy tysiąc odsłon :) Nie sądziłam, że moja mała "powieść" będzie miała aż taki odzew. Mam nadzieję, że Was nie zawodzę i że zostaniecie ze mną do końca.
Buziaki ;*
xoxo

MAŁY PRZEDSMAK:

Jego oczy wędrowały po jej ciele. Obserwował jak jej klatka piersiowa unosi się równomiernie. Od czasu do czasu dało się słyszeć delikatne chrapnięcia, a widoczny uśmiech na jej twarzy nie schodził nawet we śnie. Zastanawiał się o czym śni i marzy. Podszedł do niej bliżej, kładąc się obok na łóżku. Spoglądał na jej twarz nie mogąc oprzeć się jej widoku, czując jak podniecenie zaistniałą sytuacją zaćmiewia cały jego umysł.

Poruszyła się niespokojnie na dźwięk grzmotu dobiegającego zza okna. Był szczęśliwy, że jest tu z nim, że może na nią patrzeć i się nią opiekować. Nie pragnął niczego innego, poza nią. Ale jednocześnie martwił się tym co się stało zeszłego wieczoru i jej stanem psychicznym. Była silną kobietą, ale pomimo tego, nawet kogoś takiego jak ona mogą złamać największe kłamstwa.

Jego nozdrza wypełnił tak dobrze mu znany jej zapach. Zatęsknił za jej bliskością, pragnął ją przytulić i dać jej do zrozumienia, że może na niego liczyć. Że będzie z nią zawsze i nigdy jej nie opuści. Chciał dać jej poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo potrzebowała i szukała. Ale mimo wszystko, ona nie potrafiła tego dostrzec. A może po prostu się bała? Lub co gorsza - zwyczajnie w świecie nie chciała tego od niego...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top