173

Jude i Cardan: *mają iść do ludzkiego lekarza, jednak kobieta nie jest w stanie. Cardan ściąga elfiego doktora*

Doktor po badaniu: Niedługo odbędzie się poród. Radziłbym przenieść królową do szpitala lub rodzić tu, w pałacu.

*oboje patrzą na Jude*

Jude: Szpital.

Cardan: Na pewno? Tu byś miała o wiele lepiej. Zostaniesz tu.

Doktor: Też bym tak radził, pani.

Jude: No dobrze, skoro tak twierdzicie.

Doktor: Poproszę służbę, by przygotowali wszystko co najważniejsze. Gdy przyjdzie co do czego przyjmę narodziny.

Cardan: Dziękuję. Możesz odejść.

*Cardan siada koło żony i głaska jej brzuszek*

Cardan: Już niedługo. Chwila moment.

Jude: Wstyd mi przyznać, ale się boję. Znaczy nie o siebie, to trudno, że będzie bolało. Chodzi o nią.

Cardan: Miejmy nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Przyniosę ci lody. Co ty na to?

Jude: Przynieś to ty mi lepiej Vivi. Chcę, żeby była. Bądź co bądź będzie tą luzowatą ciocią. Niech ma się czym chwalić za paręnaście lat.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top