172
Vivi i Heather: *przybywają do Elfhame*
Cardan z grubej rury: Po co przyjechałyście? Na chwilkę?
Vivi: *dokucza mu* Do Jude. Chcę być przy niej, gdy jej nie pomagasz. Biedna Jude!
Cardan: Ej no, pomagam jej! Kocham ją.
Vivi: Nie widać. Idę do niej, ale szybko!
*oboje się przedrzeźniają*
Cardan: Zostaw ją, ona chce spokoju od ciebie!
Jude zza drzwi: Vivi? Dobrze słyszę? Chodź, chodź.
Vivi: *pokazuje elfowi język*
Cardan: Baby.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top