157

Jude do Madoka: Opowiem Ci wierszyk. Na górze orzeł, na dole kruk, za 6 miesięcy miesięcy urodzi ci się wnuk.

Madok: Kto jest ojcem?

Cardan: *zakłada ręce na piersi i przewraca oczyma, cicho chrząka i przytula żonę ramieniem*

Jude: Nie gadaj, że się nie domyślasz?

Madok: No dobrze, to moja pora na wierszyk. Na dole fiołki, na górze róże, dożywotni szlaban ja ci wróżę.

Jude: Ale jestem dorosła. Już dawno.

Madok: Może gdyby ojcem nie był ten idiota to bym Ci wybaczył. Jak mogłaś pozwolić dotykać się przez niego? Jude, pozdradałaś zmysły? Rozumiem każdego, ale przeklętego dziedzica tronu? MASZ SZLABAN.

Jude: Madok ty masz zaćmienie myślenia, porozmawiamy jak ci przejdzie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top