27

Cardan: *leży na łóżku, czytając książkę. Obok niego na nocnym stoliku leży kieliszek z czerwonym winem*

Jude: *wychodzi z wanny, która stoi w prawym rogu pomieszczenia. Jude bez pośpiechu wyciera się ręcznikiem i ubiera bieliznę*

Cardan: *stara się udawać, że nadal czyta książkę, jednak wygląd nagiej żony wygrywa*

Jude: I tak wiem, że na mnie patrzysz, mężu.

Jude: *idzie w kierunku Cardana*

Cardan: *odkłada książkę*

Cardan: Mówiłem Ci kiedyś, że wyglądasz jak anioł?

Jude: Takiego komplementu jeszcze nie słyszałam.

Cardan: To już słyszysz.

*Cardan siada po turecku, Jude nachyla się do niego i całuje*

Jude: Cardan...

Cardan: Mhm...?

Jude: Layla ma już trzynaście lat...

Cardan: Hmm...

*Cardan dalej całuje żonę w szyję, a później przechodzi do rąk*

Jude: I pomyślałam, że... Że nie wystarczy mi tylko ona. Chciałabym kolejne dziecko. Już dawno o tym myślałam, ale chciałam poczekać.

*Cardan wstrzymał się z całowaniem żony i spojrzał jej prosto w oczy. Chwilę później kontynuował całowanie - dłoń, łokieć, ramię, obojczyk, szyja, usta*

Cardan: Jak sobie zażyczysz, kochanie.

Nie pytajcie, doczekają się drugiego dziecka.

Oby w nowej książcę Black mieli dzieci, fajnie by było.

Swoją drogą też się pochwalę, że pomalowałam mapę w "Okrutnym Księciu" <3


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top