Prolog

Maja

Noc cesarstwo królowej Riny

Rok nie znany

Godzina nie znana

Księżyc świecił jasno kiedy wynurzyłam się z magicznej fontanny. Wzięłam głęboki oddech wdychając powietrze do płuc. Pachniało zupełnie inaczej niż powietrze w Warszawie. Było czyste, a woń egzotycznych kwiatów, którą poczułam nie samowita. Ale gdzie ja byłam?

Najpierw skupiłam się na tym żeby wyjść z wody. Byłam przemoczona do suchej nitki i przemarznięta. Ostrożnie postawiłam krok żeby się nie pośluzgnąć w mokrych ciuchach. Byłam boso i na dodatek w piżamie na którą składały się moje krótkie szorty z jedwabiu i biały top na ramiączkach. Kiedy spałam to nie sądziłam że pojawię się tu więc nie włożyłam niczego ciepłego. Przynajmniej księżyc oświetlał drogę tyle dobrego.

Rozejrzałam się żeby ustalić gdzie ja jestem tak naprawdę. Stałam przed okazałym pałacem cesarskim ku mojemu zdumieniu. A przynajmniej wyglądało mi to na chiński zamek. Ale której ery? Nie zwróciłam uwagi że mój szelest zwrócił uwagę innej dziewczyny.

A dziwnie eyglądała. Wystrojona w historyczne kimono zupełnie jak z serialu cesarzowa Ki który oglądałam kiedyś dla zabicia czasu.
- Wielkie nieba! Księżniczko! Nareszcie przybyłaś!- zachwyciła drobna blondynka po czym ujęła mnie pod ramię.

Z wyglądu wyglądała na słodką, ale o czym do cholery ona biadoliła? Jaka księżniczka?
- Cesarzowa Rin już na ciebie czeka! Nie mogła się doczekać twojego przybycia.- trajkotała dalej nie zwracając uwagi na moje zakłopotonaie.
- Mogę znać twoje imię?- pytam delikatnie kiedy mnie prowadzi do ,,cesarzowej" jak mówi. Zatrzymuje się gwałtownie. Po czym patrzy na mnie z powagą.
- Oh wybacz panienko. Ami.- patrzy na mnie z ciekawością. Podaje jej dłoń. Rozszerza oczy jakby była nie pewna czy powinna mnie dotknąć. Jest zakłopotana albo zdenerwowana najwyraźniej. W końcu chwyta moją rękę delikatnie.
- Maja.- odpowiadam z uśmiechem kiedy zmierzamy w stronę pałacu i początkj mojego nowego życia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top