Bonus#2 *Mama i Tata was opuszczają*
Piękny dzień się zapowiadał. Przedostatni naszego obozu,to też cały wolny. Miałem zamiar wykorzystać go na basen z Daichim,ale niestety...
-Suga! Tsukki mnie olewa!-krzyknął nasz piegowaty kolega.
-Nie olewam! Po prostu myślałem! Spróbuj czasem!
-Ale to boli!
-Myślenie?
-Nie! Jak ty myślisz! Nie myśl!
Słuchając ich zastanawiam się się nad jednym...Co ja mam do tego?
-Hej,Suga.-zawołał mnie kapitan.-Idziemy?
-Tak.-powiedziałem,kiedy zza drzwi wybiegł Kageyama z Hinatą.
-Suga!-krzyknęli jednocześnie.
-Ee...Tak?-spojrzałem na nich zdziwiony. W między czasie zdążył dołączyć do nas trener i reszta.
-Prosimy o pozwolenie na chodzenie!
-Błogosławimy wam...-powiedział Tanaka.
-Błogosławimy.-dodał Noya.
-Wy tak serio czy się po prostu wygłupiacie?-spytałem,ale oni przyznali,że to prawda.
-Teraz jestem pewien,że muszę go kochać! Bez niego umrę!-powiedział Kageyama i obioł Hinatą przy nas.
-OOOOOOO~~ <3
-Tak trzymać stary!-zawołał Tanaka... Zaś trener nadal nie zmienił wyrazu twarzy.
-Boże...Król uwłaszczył słońce.-zaśmiał się Tsukishima.
-Dobra,to my z Daichim idziemy. Nara.-pomachałem im,a oni ruszyli za nami.-?
-o co chodzi?-spytał Daichi.
-Gdzie idziecie?-spytał Hinata.
-Kiedy wrócicie?-zapytał Noya.
-Mogę iść z wami?!-zapytał Trener Ukai.
-Na basen,o 18, i NIE! Trener niech pilnuje dzieci!-nakazał Daichi i zatrzasną za nami drzwi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top