Bonus#1 *Poranek z życia Sugawary*


Gdybym mógł się wylegiwać tak jeszcze chwilę w łóżku...No,ale niestety...Trzaski drzwi, tupotanie stóp, wrzaski i huk zlatującej po schodach"rzeczy" mi to uniemożliwiały.
Przekręciłem się na plecy z nadal zamkniętymi oczyma,kiedy poczułem jak coś,a raczej ktoś ląduje na moim łóżku.

-HINATA!!! Gdzieś polazł?!-wrzasnął Kageyama prosto z korytarza,zaś ja otworzyłem oczy oślepiony promieniami słońca. Widok jaki zastałem nie wprawił mnie w zachwyt,a w zakłopotanie...z lekkim rozbawieniem.



-Eee...Dzieńdobry?-powiedziałem patrząc na znajdującego się nade mną Hinatę. Nie jego życzyłem sobie oglądać z rana. Bóg odebrał złe sygnały?
-Sugawara...Nie wydasz mnie?
-Że przed Kageyamą? Nie spokojnie...
-Dziękuje.-uśmiechnął się,a ja nadal czułem się dziwnie.
-Hinata?
-Tak?
-Zejdziesz ze mnie?
-Tak.-powiedział wstając i siadając na łóżku,grze Daichi spał ze stoperami. Ten to ma dobrze. Nic nie słyszy.
-Ehh...Będę musiał do nich wyjść.-zebrałem się niechętnie i wyjrzałem na korytarz.-Co tu się dzie...Noya?Czemu siedzisz na Tsukishimie?
-Bo jest wygodny.-powiedział nasz Libero.
-Potwierdzam!-dodał Yamaguchi,a ja złapałem się za twarz.
-No dobrze...Ale czemu jest związany?
-Bo by się wyszarpał.-Wyjaśnił Tanaka trzymający jego okulary.
-A po co mu knebel?-zapytałem zamykając drzwi pokoju,by Daichi tego przypadkiem nie zobaczył. Rozniósł by ich w sekundę.
-Żeby nie wrzeszczał.
-...Rozwiążcie go...Proszę was.-powiedziałem kucając obok okupowanego blondyna.

-Ale czemu?-spytał Noya,a ja wyciągnąłem z kieszeni szortów pieniążek.(Jakieś 5 złoty)
-Słuchajcie chłopaki. Dam wam po takim pieniążku,jak ładnie rozwiążecie braciszaka Tsukishimę i wyniesiecie się na dwór. To więc jak?
Nie musiałem długo czekać,aż cała trójka szczęśliwa wybiegła z moimi pieniędzmi. To się nazywa "kieszonkowe na czarną godzinę". Heh...
-Co za banda idiotów...-mruknął Tsuki zakładając okulary.

-Bywa.-uśmiechnąłem się i poklepałem go po ramieniu.-A teraz wiesz co ci powiem Tsuki?
-...Nie?
-Wisisz mi 15 zł ^^

-Słucham?
-No 15 zł za wolność. A co myślałeś? Że ja matka Teresa?
-Nie...Matka Karasuno.
-To nie śmieszne.
-Ale prawdziwe....

-...Czy ja ci wyglądam na kobietę?
-...Muszę odpowiadać?
-...
-...
-Masz szlaban Tsuki.

-------------------------------------

Mały dodatek z wylkejanką ze zdjęć XD




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top