10


Kageyama


-Nareszcie w domu!-odetchnąłem rzucając torbę w kąt i kładąc się na łóżko. został mi jeszcze miesiąc wakacji...Miesiąc,który chce poświęcić na utwardzenie mojego związku...Boże! Jak to cudownie brzmi. W sumie czemu wcześniej na to nie wpadłem? Chodząc z Hinatą nie muszę rezygnować,ani z siatkówki,ani z miłości. On jest idealny do bycia moim...chłopakiem.

Dryy dryy

Złapałem za dzwoniący telefon. Był to o dziwo Tsukishima.

-Halo?-odezwałem się,a on tylko odchrząknął i pociągnął nosem.-Co jest okularniku?
-Chodź do parku niedaleko ciebie.

-Ale po co?-spytałem,ale się rozłączył. Lekko zirytowany zarzuciłem na siebie bluzę i wyszedłem z domu. Była noc,a na dworze było przyjemnie chłodno.

Kiedy doszedłem do parku zauważyłem siedzącego na ławce Tsukishime,Hinate i Sugaware. Każdy z nich trzymał w ręku siatkę z supermarketu i torebkę jak na prezent. Zdziwiłem się. Przecież urodziny mam w zimie,a nie w lecie.

-Cześć wam.-machnąłem podchodząc do nich. Hinata zaraz do mnie podbiegł i lekko obioł.
-Cześć! ^^
-Miło,że jednak przyszedłeś Kageyama.-uśmiechnął sie Suga.
-Ta...-mruknął Tsuki.
-Po co wam te torebki?-spytałem zdziwiony,a oni tylko się do siebie dziwnie uśmiechnęli.-No co?
-Hinata postanowił wrobić nas w to wszystko.-powiedział Suga i wyjął z torebki fajerwerki i zapalniczkę. Blondyn zaś wypakował przekąski,oraz picie. Hinata zaś włożył mi na głowę coś co wyglądało jak wianek.

-Co wy...?-zdziwiłem się,kiedy zza krzaków wyszła reszta zespołu,drużyna Nekomy, Oikawa,Iwaizumi i jeszcze pare innych pojedyńczych osób ktore znałem.-O co tu chodzi?

-Jak to o co?-zaśmiał się Kuro.
-Długo nam kazałeś czekać Tobio~~chan.-szturchnął mnie w policzek Oikawa.
-Gratulacje tak w ogóle.-uśmiechnął się Levi.

-Ale czego?-nadal nic nie rozumiałem,kiedy każdy wyciągnął torebkę z"prezentem". W środku były bryloczki z napisem 9 i 10 w sercu. Zaniemówiłem...Wiec Hinata wszystkim powiedział? Co za...!
-Kageyama...Będę najlepszym chłopakiem jakiego miałeś.-powiedział dumnie rudzielec na co cęść parsneła śmiechem.
-Psyt...Hinata. Ty jesteś jego pierwszym chłopakiem.-powiedział Suga,a ten się zaczerwienił ze wstydu.
-Nno...Tak! Będę ...BĘDĘ TWOIM SŁOŃCEM!

-Ahhahaah!-zacząłem się głośno śmiać i ściągnąłem wianek z głowy.-No ja myślę.
Bez wahania pocałowałem go w usta,na co inni zaczęli gwizdać.
-Jeszcze raz!-zawołał Noya,a ja chętnie spełniłem tą proźbę.

-Kocham cię Hinata...-szepnąłem cmokając go w czoło.
-I tak ma być.-zaśmiał się pod nosem.


-THE END-


------------------------------------------------------------------

Tak więc kończę To opowiadanie dość niewinnie.

Mam nadzieje,że wam się podobało i dziękuje wszystkim za dotrwanie do końca.


Wznieśmy się razem~~KageHina

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top