Więc yyyy walka?

 Ogórek jako jedyny przetrwał atak impostorów. Statek na którym jest(Skeld) ma właśnie wylądować na powierzchnie ziemi. Nagle przechodzi przez górę Mount Ebott. Ogromny huk i eksplozja jest słyszalna w całym podziemiu. Statek ląduje na ogromnej stercie głazów i skał w Hotland. Ogórek wychodzi z płonącego statku rozglądając się czy ktoś jest. Oprócz martwego Vulkin'a,którego gigantyczny kosmiczny wehikuł zmiażdżył nie było żadnej żywej istoty,a przynajmniej tak sądził.

 Nagle Ogórek jest rzucony o kamienną ścianę przez gigantyczną ręke,która potem znika. Ogórek odsapuje i bierze swoją lupę.

- Co na imię mojego brata tu się dzieje?! Pokaż się! Kolejny Impostor?

 Z cieni wyłania się figura. Przypomina czarną maź. Ma ogromny rozpuszczony tors,brak ramion,biały kołnierz oraz twarz. Ahhh twarz.

 Twarz wygląda na zmasakrowaną. Jest cała blada jak szkielet. Ma widoczne popękania. Jedno oko ma niżej powieki a drugie wyżej. Jest ogromny uśmiech. Uśmiech,który jest mroczny i wręcz "creepy". Oczy są czerwone.

- Nie powi-wi-winno cię tutaj być. J-jesteś zagro-grożeniem dl-la tej linii czas-czas-czasowej.

 Ogórek się dziwi i odpowiada W.D. Gaster'owi:

- Trzymaj się ode mnie z daleka koleś!

1...

2...

3...

WALKA!!!

 Gaster wystrzeliwuje dwoma Gaster Blaster'ami w stronę zielonego Crewmate'a. Ogórek omija szybko te ataki,po czym próbuje okrążyć w jakiś sposób Gaster'a,by przejść na drugą stronę drogi bez wpadnięcia do wrzącej lawy. Rzuca lupę w stronę naukowca,po czym kawałki szkła wbijają się w jego czaszkę. Naukowiec to absorbuje i nagle z niego wyłania się DOSŁOWNE PIĘĆ-TRYLION MACEK.

- Ups! Nie zamawiałem ośmiornicę na ten wtorek.

 Mówi zielony detektyw biegnąc próbując ominąć kilkanaście macek naraz. Niestety wiele macek go uderza,przygniata oraz klepie. Ogórek jest rzucony o kilkanaście ścian. Po tym Ogórek jest rzucony o podłoże. Ogórek po regeneracji swojej postanawia wziąć rewolwer z kieszeni. Wystrzeliwuje pierwszy pocisk w klatkę piersiową Gastera. Nie robi to dużego efektu na naukowcu. Próbuje znowu wycelić,ale broń się zacina.

- Aaaa mogłem brać karabin.... Chyba do kieszeni,by się zmieścił.

 Gaster wystrzeliwuje kolejnymi blaster'ami. Tym razem Ogórek nadskakuje nad nimi i robi salto. Naskakiwuje na Gaster'a głowę powalając go na ziemię.

- Ha! Co teraz ty atramentowy...

 Zanim Ogórek może dokończyć maź Gaster'a go obejmuje,po czym Ogórek jest cały objęty w niej,czyli mazi jakiej jest Gaster. Gaster próbuje powoli wchłonąć kosmonautę. Na szczęście detektyw nie poddaje się bez walki. Uderza siebie o ścianę kilkanaście razy po czym maź odchodzi i spływa z niego. Gaster z mazi znów reformuje się w swojej standardowej formie.

- Czas to zakończyć!

 Ogórek znów pociąga za spust rewolwera. Wystrzeliwuje w niego kilka pocisków. Gaster omija niektóre z nich,a gdy jeden z nich ma go trafić to wtłacza tryb nienamacalnośći.

- Czas to zakończyć... TERAZ NA SERIO!

 Ogórek rzuca na Gaster'a przyciskiem Emergency Button oraz rewolwerem,po czym zaczyna szarżować w jego stronę. Gaster omija rzucone obiekty. Nagle z ziemi wystaje niespodziewana macka,która bierze Ogórka za nogę i miota nim jak szmacianą lalkę,po czym brutalnie przecina Crewmate'a na pół. Ogórek zostaje pokonany!

- HE-HE .... WR-WRESZCIE WSZYS-S-S-S-S-STK-KO DO NORMY!

 Mówi W.D. Gaster po czym tajemniczo znika.

 IIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII KNOCKOUT!!!!!!

 W.D. GASTER POKONAŁ OGÓRKA

PRZYCZYNY: - WIĘKSZA INTELIGENCJA

- WIĘCEJ ZDOLNOŚCI

- BRAK UŻYTECZNYCH ZBYTNIO W TEJ OKAZJI PRZEDMIOTÓW DLA OGÓRKA DO UŻYCIA

(tak pozatym nie ma to reprezentować prawdziwych zdolności Gaster'a pamiętajcie,to moja interpretacja)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top