~Zgłoszenia~
Była godzina 6 wstałam i szybko się zebrałam. Poszłam do Wielkiej Sali, było tam dość dużo ludzi jak na tą rodzinę. Przy stole puchonów zauważyłam Cedrica i do niego pobiegłam.
-Hej-przywitałam sie i przytuliłam go od tyłu
-O hej-przywitał się
Usiadłam obok niego.
-Myślisz, że jak się zgłosze to mnie Czara Ognia wybierze?-zapytał mnie
-Czekaj, ty chcesz się zgłosić?!-zapytałam wkurzona
-No tak powiedział
-Czyś ty upadł na głowe?!-zapytałam sie go bardzo zdenerwowana-Ludzie tam giną!-krzyknełam prawie na niego.
-Spokojnie, przeżyje-uspokajał mnie
-A jak nie?-zapytałam zmarwtiona
-Przeżyje, obiecuje-powiedział i mnie przytulił.
-Boje się o ciebie-powiedziałam szeptem
-Ty się o wszystkich boisz-powiedział
-No i co ja na to poradze?-zapytałam
-No nic-odpowiedział.
-Dobra ide do swojego stołu-powiedziałam
-No dobrze-odpowiedział.
Puścił mnie i poszłam do swojego stołu. Usiadłam przy nim i czekałam na chłopaków. Po jakimś czasie zeszli sie wszyscy.
-Co tam lisku?-zapytał mnie Draco kładąc swoją reke na moim policzku.
-Po pierwsze dobrze-powiedziałam i zdjełam reke Draco z mojego policzka, a ta przeniosła sie na moje kolano, zaczerwieniłam sie przy tym ale nie ważne-Po drugie czemu ty tak robisz?-zapytałam
-Bo cie kocham-odpowiedział.
-Halo? Ja też tu jestem-powiedział smutno Marcus-I CAŁA SZKOŁA!-wydar sie a wszyscy popatrzyli na nas
-Japierdziele musiał sie wydrzeć-powiedziałam do siebie.
Magia czasu ^^ heh wiem uwielbiacie mnie (wieczorem)
Ja, Hermiona, Harry, Ron i inni uczniowie siedzieliśmy przy Czarze Ognia. Dużo ludzi sie zgłaszało, których albo nie znałam, albo jakoś wybitnie nie przejmowałam sie nimi. Jednak kiedy mój brat tam podszedł i wrzucił swoje imie do Czary podeszłam do niego.
-Czy ty do cholery wiesz co robisz?!-zapytał sie go wściekła, a za razem zmartwiona
-Tak wiem, spokojnie-powiedział i mnie przytulił.
-Mam taką nadzieje-odpowiedziała.
Ten poszedł, a ja wróciłam na miejsce obok Hermiony. Bliźniacy nagle wbiegli z czymś w ręku i zaczeli sie chwalić. Następnie to wypili i wrzucili swoje nazwisko do Czary, jednak po pewnym czasie Czara Ognia ich postarzyła o dobre 70 lat. Wszyscy zaczeliśmy sie śmiać oprócz Hermiony, a bliźniacy zaczeli sie bić. Potem wszyscy oprócz mnie ucichli. Wiktor Krum wszedł do sali i wrzucając swoje mazwisko popatrzył na Hermionę. Popatrzyłam na nigo i przewróciłam oczami. Poszłam do Hermiony.
-I czemu on jest taki ,,sławny"?-zapytałam jej
-Jest najlepszym szukającym-odpowiedziała
-No to powiem ci, po prostu każda laska przez to musi na niego lecieć-powiedziałam zirytoowana.
-Jesu Ciri spokojnie-powiedziała do mnie dziewczyna
-Nie, bo to mnie denerwuje, że on uważa sie za najlepszego i myśli, że każda na niego poleci-powiedziałam wkurzona
-Ale jak dobrze wiesz większość dziewczyn na niego poleci-wytłumaczyła mi
-Dziwne jakieś są-powiedziałam.
Hermiona westchneła. Po raz kolejny wrota sie otworzyły, zobaczyłam w nich Cedrica.
-,,Myślałam, że żartował"-pomyślałam.
Cedric wrzucił kartke ze swoim imieniem i spojrzał ja mnie. Popatrzyłam na niego wkurzona i zmartwiona. Potem inni uczniowie sie jeszcze zgłaszali. Po jakimś czasie poszłam sie przejść.
_________________________________________
Oke kolejna część jutro
~Olcia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top