~Piersza ,,lekcja"~

W końcu znaleźliśmy miejsce do ćwiczeń, był to ,,Pokój Życzeń", inaczej zwany pokojem ,,Przychodź, wychodź" to miejsce pojawia się wtedy kiedy na prawdę czegoś potrzebujemy.

Dziś był pierwszy dzień nauki i wszyscy szliśmy w dość dużej grupie, nikt na nas za bardzo nie zwrócił uwagi i weszliśmy dyskretnie do pokoju. Po paru minutach Harry nam coś opowiadał i przeszliśmy do praktyki. Wszystkim no prawie dobrze szło.

,,Zajęcia" sie skończyły po dwóch godzinach i wszyscy wróciliśmy do swoich pokoi. Doszłam do pokoju wspólnego, podszedł do mnie Draco i mnie przytulił.
-Gdzie sie włuczyłaś? I czemu mi nie powiedziałaś, że gdzieś idziesz?-zapytał i mnie puścił.
-Po pierwsze byłam cały czas w Hogwarcie, po drugie nie musze ci się spowiadać gdzie ide.-odpowiedziałam
-Od teraz musisz, a nie potem się martwie-powiedział.
Zaśmiałam się.
-To nie jest śmieszne!-zaprzeczył
-Dla mnie bardzo-odpowiedziałam
-A dla mnie tak średnio-powiedział
-Ide się położyć-powiedziałam
-O nie wydaje mi się idziesz grać ze mną w butelkę-zaprzeczył
-Hmmm....nie zgadzam sie-odpowiedziałam
-A ja się ciebie nie pytałem, czy chcesz tylko idziesz-powiedział i wziął mnie na ręce
-Czy ja taka mała jestem-zapytałam śmiejąc się
-Nie, ale inaczej cie nie zaciągne-odpowiedział.
No i zaniósł mnie do jego dormitorium i graliśmy w butelkę z jego współlokatorami.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top