~OPCM~

Dzisiaj ślizgoni mieli razem lekcje wszystkie z gryfonami. Było OPCM i siedziałam obok Rona. Coś tam ta sama różowa gadała. Po czym Harry wdał się z nią w kłótnie. Po czym usłyszałam pewne słowa wypowiedziane przez nauczycielkę: ,,Śmierć Colina to był tragiczny wypadek". Nie otrząsnełam się ze śmierci nikogo z mojej rodziny, momentalnie wstałam.
-A jak pani uważa?!-krzyczałam na nią
-Proszę się zgłaszać na mojej lecji!-odkrzykneła jeszcze głośniej
-Może pani zabrać punkty mojemu domu! Ale nie pozwole, aby ktoś wmawiał mi, że MOJA rodzina zginęła z przypadku, a nie od VOLDEMORTA!-krzyknełam o wiele głośniej niż ona zwracając większą uwagę na słowa ,,Moja" i ,,Voldemort"
-Dość tego odejmuje tysiąc punktów Slytherinowi, a ty zostaniesz po lekcji!-krzyknęła
Nic sobie z tego nie zrobiłam, zrzuciłam książki z mojej ławki i wyszłam z sali.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top