Wattpadowe życie
Jak mówiłam, tak jestem.
Wielu już zapewne się domyśliło, o co mi chodzi. Co może być takiego ważnego na Wattpadzie?
Odpowiedź jest jasna.
Ludzie.
Bez nich ta aplikacja byłaby niczym.
To Wy motywujecie, Wy uczycie i Wy sprawiacie, że chce się tu być. Wiadomo, jak wszędzie są wyrodki, ale jeśli trafi się na dobrą grupę społeczeństwa wattpadowego (ja miałam takie szczęście), to nie da się zaprzeczyć moim słowom.
Cały postęp, jaki uczyniłam przez ten rok i czynię, nadal jest zasługą Wattpadowiczów.
Tutaj chciałabym zwrócić uwagę na pewne grupy użytkowników. Mówię rzecz jasna o tych pozytywnych, bo przecież o pozytywach chcę dzisiaj mówić.
Czytelnicy — wszyscy, którzy z własnej woli przeczytają to, co napiszemy. Tutaj nie będę się rozwodzić, nie ma takiej potrzeby. Wiadomo, są ci, którzy zawsze zostawią po sobie komentarz, ci, którzy zostawią tylko gwiazdkę oraz ci, którzy zostawią tylko wyświetlenie. Wiadomo, każdy chyba woli tych, którzy zostawią po sobie coś więcej, ale to nieistotne. Wszyscy czytelnicy są ważni.
Osoby biorące udział w czytaniu za czytanie — tutaj mamy korzyść obustronną.
Graficy — również bardzo potrzebni ludzie. Bez nich musielibyśmy sami majstrować okładki, bannery itd., a wiemy, jak to się może skończyć. Oni natomiast działają dobrowolnie, oczekując tylko promocji oraz doskonalą się na naszych pracach.
Recenzenci — gdyby nie oni, obawiam się, że tkwiłabym przez długi czas w niewiedzy. Oni nie wymagają od nas praktycznie niczego.
Organizatorzy akcji i konkursów — bardzo niedoceniana grupa. Poza wymieniem ich w regulaminie czy opisie akcji, w większości się nie ujawniają, po cichu tworząc dla nas, niejednokrotnie obrywając za to.
Bety — chyba najbardziej skryta i niedoceniana część Wattpada. Umieszczeni na końcu opisu, czasami wcale. Jedynym ich zyskiem jest doskonalenie własnych umiejętności, ale wszystko ma swoje granice. Przy okazji chciałabym podziękować mojej becie — DarkTea_22 — dzięki.
Myślę, że to by było na tyle. Samie wiecie, jesteście tu nie od dziś. Tym samym dziękuję Wam za wszystko.
Na koniec miała być mała grafika, przedstawiająca Watta, ale coś nie pykło. Jeśli chcecie, możecie się pozałamywać na rozdziałem „Rany koguta"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top