🔹Rozdział 4🔹

Wszedłem do mieszkania i od razu zostałem "napadnięty" przez Megan. Była BARDZO zła. Pewnie jak zwykle będzie się mieszać w moje życie seksualne. Czy ta dziewczyna nie ma nic innego do roboty?

- Znowu byłeś u tej pindy? I coś ty sobie zrobił?!

Zaczyna się... Dlatego właśnie wolę facetów.

- Czego chcesz? - Spytałem.

Męczą mnie już te jej kazania.

- Czego chcę?! Jesteś GEJEM, wyglądasz jak GEJ, a pieprzysz się z kobietami!

- Przeszkadza ci to?

- Nie mógłbyś znaleźć sobie faceta? Przecież widzę, że żadna nie potrafi cie zadowolić! To wygląda tak jakbyś nie chciał, ale z jakiegoś nieznanego mi powodu się zmuszał!

- Skończyłaś?

- Nie. Skoro jesteś gejem to, dlaczego spotykasz się z kobietami?

Spojrzałem na nią i nie wiedziałem, co powiedzieć.

Ona nie wiem o Viktorze.

Nie wie, że byliśmy zaręczeni.

Nie wie o tym filmiku.

Nie wie o mojej przeszłości.

- Nie mam zamiaru znowu się w to pakować - szepnąłem.

- Może przydałaby ci się pomoc terapeuty albo psychologa?

- Nie potrzebuje terapeuty! Wszystko ze mną w porządku! - Krzyknąłem wkurzony.

- Przepracowujesz się, zabawiasz z kobietami, a jesteś gejem, ignorujesz internetowego kolegę, upijasz smutki w alkoholu, przetrenowujesz się... - Zaczęła.

- Skąd o nim wiesz?

Momentalnie się speszyła. Spuściła wzrok i zaczęła nerwowo machać nogą. Od razu wiedziałem, co to oznacza. Zresztą już parę razy próbowała grzebać mi w rzeczach.

- Grzebałaś w moim telefonie?!

- Wiesz... Ja już może pójdę.

Zanim zdążyłem ją powstrzymać, wybiegła z mieszkania. Usiadłem na kanapie i wyciągnąłem telefon. Może by tak spróbować? Tylko, co jak okaże się być taki sam jak Viktor? Drugi raz nie przeżyje tego koszmarnego bólu. Może wtedy Megan się ode mnie odwali.

Ja: Zacznijmy od nowa.

Burnt_our_ star: Jestem za :D

Ja: Jak ci na imię?

Burnt_our_star: Nie mogę powiedzieć :(

Ja: A to niby dlaczego?

Burnt_our_star: Kiedyś ci to wyjaśnię, ale nie teraz.

Ja: Okej... Nie myśl sobie, że będę dla ciebie miły.

Burnt_our_star: Dla mnie jest najważniejsze, to, że piszesz. Niczego więcej nie potrzebuję.

Ja: Jesteś jakimś niespełnionym romantykiem?

Burnt_our_star: Po części tak.

Ja: Idę na siłownię, potem się zgadamy czy coś.

Obym tego nie pożałował. Co ja ogóle gadam? Pewnie i tak będę żałował.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top