🔹Rozdział 18🔹

Program dowolny także nic nie zdziałał. Yuri zachowywał się jakby w ogóle nie widział moich starań. Jak ja mam mu jeszcze pokazać, że go kocham? Łyżwiarstwo to mój ostatni ratunek. Stałem i patrzyłem na jego program. Kolejny perfekcyjne wykonany układ. Jestem pewny, że dziś zgarnie złoto. Kiedy układ mojego prosiaczka dobiegał końca zamarłem widząc jeden skok. Poczwórny flip. Mój popisowy ruch. On naprawdę to zrobił! Wszyscy byli w szoku włącznie ze mną. Teraz to na pewno wygra.

Kiedy schodził z lodowiska spojrzał na mnie jakoś dziwnie. W jego spojrzeniu było coś co poruszyło moje serce. Nie było w nim nienawiści, wyrzutów. Był to raczej wstyd, zażenowanie i smutek. Szybko jednak się otrząsnął i odwrócił ode mnie wzrok.

Przynajmniej mamy jakiś postęp.

***

W końcu nadszedł czas na program improwizowany. Obaj staliśmy na przeciwko siebie. Stresowałem się. Wcześniejsze pary miały naprawdę trudne do zinterpretowania piosenki. Po raz kolejny tego dnia byłem w szoku. Piosenka do naszego układu. Stay close to me. Kątem oka dostrzegłem zezłoszczoną Megan. Czyli to nie ona wybierała tą piosenkę? Skoro nie ona to kto? Spojrzałem na Yuriego, na jego twarzy znajdował się cudowny uśmiech.

To jest sen!

To tylko piękny sen!

Na pewno!

To niemożliwe!

To się nie dzieje na prawdę!

A jednak...

Ze łzami w oczach zacząłem tańczyć nasz układ.

Krok po kroku.

Skok po skoku.

Sekwencja kroków.

Podnoszenie.

I tak w kółko. Elementy naszego wspólnego układu, krążyły po mojej głowie odbierając resztki świadomości. Wyłączyłem myślenie. Dałem się ponieść uczuciu. Kiedy nasz układ dobiegł końca, wszyscy poderwali się z miejsc. Co chwile na tafli lodu pojawiał się czerwony lub niebieski kwiat. Wokół nas znajdowało się dziesiątki jak nie setki róż.

Po chwili jednak poczułem ukłucie w sercu. Yuri z kamienną maską na twarzy zszedł z lodowiska. Szybko podjechałem w jego kierunku. Niestety nie udało mi się go dogonić.

Już nic z tego nie rozumiem! Najpierw Eros, potem to dziwne spojrzenie, teraz nasz wspólny układ i nagle odchodzi jak gdyby nigdy nic.

Spojrzałem na Megan, która stała obok Yurio i Phichita, miała łzy w oczach. Ja sam już nie starałem się ich powstrzymać.

- Viktor, nie poddawaj się. Został jeszcze bankiet! - oznajmiła cicho.

Bankiet. Moja ostatnia nadzieja.

***

Tak jak myślałem Yuri zdobył złoto. Ja srebro, a Yurio brąz. Kiedy znalazłem się w hotelu od razu poszedłem pod prysznic. Musiałem się jak najlepiej zaprezentować. Pora odzyskać to co straciłem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top