🔹Rozdział 11🔹
Waliłem w drzwi mieszkania Chrisa. Yurio stał obok mnie i z irytacją wpatrywał się w moje poczynania. Nie obchodzili mnie sąsiedzi. Liczyła się dla mnie tylko prawda. Zabiję gnoja jak się okaże, że podejrzenia blondyna są słuszne.
Po chwili otworzył i spojrzał na mnie w szoku.
- Gadaj, co mi wtedy wsypałeś?! - Warknąłem, łapiąc go za koszulkę.
- Nie wiem o czym mówisz - uśmiechnął się głupkowato.
Wkurzył mnie. Przyszpiliłem go do ściany.
- Gadaj! - Krzyknąłem.
Puściły mi nerwy. Nie pozwolę, aby ze mnie drwił.
- Nie wiem. Znajomy sprzedał mi jakiś towar. Nie wiem co to było, ale z pewnością było mocne skoro dostałeś takiego odpału.
Nie wytrzymałem, przywaliłem mu, tak mocno jak tylko potrafiłem.
- Jeśli on mi tego nie wybaczy, będziesz martwy! - Wysyczałem i wyszedłem z mieszkania.
Musiałem się opanować.
- Nieźle, całkiem nieźle. Wydaje mi się jednak, że za lekko mu przywaliłeś - oznajmił Yurio.
- Tobie też mam przywalić?!
- Dobra, dobra. Ja nic nie mówię - prychnął.
Kiedy wyszedłem z budynku odetchnąłem z ulgą. Tylko jak mam powiedzieć prawdę Yuriemu?
Nie będzie chciał mnie słuchać.
***
Siedziałem w pokoju. Cały czas zastanawiałem się jak zacząć rozmowę z Yurim. Próbowałem jakoś ułożyć to sobie w głowie, lecz każda myśl była coraz gorsza. Nie chciałem niczego zepsuć.
Nagle usłyszałem jak ktoś puka. Kiedy otworzyłem drzwi nie mogłem uwierzyć w osobę, która przede mną stoi.
Yuri.
- Przepraszam - wyszeptał, a jego oczy się zaszkliły.
Stałem zszokowany. Wyglądał tak jak kiedyś. Miał na sobie ciemne jeansy i niebieską koszulkę. Nie miał soczewek tylko swoje okulary. Na jego palcu błyszczała obrączka.
- Prosiaczku...
Nie wytrzymałem. Przyciągnąłem go do siebie i pocałowałem. Czułem jak miękną mi kolana.
To się naprawdę dzieje.
Yuri odwzajemnił mój pocałunek, a nawet go pogłębił. Nasze języki ocierały się o siebie w powolnym tańcu. Objąłem go w tali, a jego ręce znalazły się w moich włosach.
Zamknąłem drzwi i pchnąłem go na nie.
- Przepraszasz... - Wyszeptał, wycierając strużkę naszej wspólnej śliny.
- Ale skąd...
- Widziałem filmik, który wstawił Yurio. Gdybym wiedział, że Chris ci czegoś dosypał...
Nie dałem mu dokończyć. Pocałowałem go zachłannie. Chciałem tym pocałunkiem nadrobić wszystkie chwile, kiedy byliśmy rozdzieleni.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top