Część 3


...

...

...

Ink- C-co?

Ty- Przecież mnie słyszałeś...

Ink- Przyszedł tu ktoś?

Starał się zachować spokój ale łatwo było zauważyć że się stresuje.

Ty- Widziałam... Uh, czarnego szkieleta, właściwie nie wiem czy to jeszcze był szkielet...

Ink- Error...

Ty- Hm?

Ink- Em, już nic...

Ink- Poczekaj tutaj moment, mam coś dla ciebie.

Zanim co kolwiek zdążyłaś odpowiedzieć Ink gdzieś się teleportował.

Po jakiś dziesięciu minutach znów się pojawił. Trzymał coś w ręcę. Przypominało to atramęt?

Nie, raczej jakąś uformowaną płynną maź przypiętą do naszyjnika...

Okey, nie masz pojęcia co to do końca jest, wygląda jak naszyjnik z nietypowym wysiorkiem, z resztą to świat gdzie wszytsko jest możliwe

więc po co główkować nad tym co to jest? Pewnie i Tak Zaras się dowiesz.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top