Rozdział 93

Pov Dream

Nadal siedzieliśmy na tej ławce i nam się nudziło. Głaskałem Georga po głowie a ten wtulał się w moją klatkę piersiową. Był uroczy, szczególnie w tych ubraniach. Bawiłem się włosami mojego skarba, podczas gdy ten podwijał rękawki mojej koszulki.

- Dream co ty tu masz?! - krzyknął dotykając mojego ramienia

- Co? Gdzie? - zapytałem odwracając się do niego

- No tutaj, masz napis "George" - powiedział na co od razu wytrzeszczyłem oczy

Totalnie zapomniałem o tym tatuażu! Co ja mam mu teraz powiedzieć? "A wiesz George, najebałem się i zrobiłem ten tatuaż nieświadomie". Wkurzy się na mnie i pomyśli że jestem jakiś głupi. Jak mu powiem że to mazakiem nie uwierzy mi. A co jeżeli się wkurzy?

- Słuchasz mnie? Co to jest? - zapytał nerwowo

- N-no wstydziłem się ci p-powiedzieć. Zrobiłem go niedawno i bałem się że mnie wyśmiejesz - Skłamałem

- Awwwwh! Zrobiłeś sobie tatuaż z moim imieniem? Jesteś taki kochany! - powiedział i rzucił mi się na szyję. Ufff, całe szczęście że się nie zdenerwował

- Podoba ci się? - zapytałem dla pewności

- No jasne! To urocze!

Zaśmiałem się i przytuliłem mojego malucha. W pewnym momencie mój telefon zawibrował, co oznaczało że dostałem jakieś powiadomienie.

Od: Drista👵
Szybko!! Przelej mi na konto trochę pieniędzy!! Proszę

Od: Śmieć (brat)
Masz 100$ w razie czego

Od: Drista👵
Dziękuje!! Będę w domu po północy

Od: Śmieć (brat)
Masz być w domu przed 23

Od: Drista👵
Nie. Jeszcze raz dzięki za kase kurwo

Przewróciłem oczami i zauważyłem że już się ściemnia. Wypadałoby wrócić do domu. Złapałem Georga za rękę i ruszyliśmy w stronę domu. Było fajnie, chłodno i ładnie pachniało drzewami. Widziałem tylko że Georgowi jest zimno, więc objąłem go jedną ręką bo nie miałem żadnej bluzy żeby mu dać.

Szliśmy tak chwilę i kogo zobaczyłem? Typa który zniszczył życie Georgiemu. Josh nas zauważył i uśmiechnął się szyderczo. Do domu została nam tylko jedna alejka więc nie mieliśmy jak go ominąć. Cały się od środka gotowałem, miałem ochotę go zabić lub torturować, za to że skrzywdził moje słońce.

- Nie zwracaj na niego uwagi proszę - wyszeptał George wtulając się bardziej w mój bok

Zamruczałem w potwierdzeniu i przybliżyłem go jeszcze bliżej siebie. Nigdy nie pozwolę aby coś mu się znowu stało. A ten chuj, który właśnie zbliża się do nas, pożałuje jeszcze tego co zrobił. Byliśmy coraz bliżej i zauważyłem że George cały trzęsie się ze strachu. Josh uśmiechnął się szyderczo i popatrzył na nogi Georga.

- Stęskniłeś się za moim kutasem Gogy? - zaśmiał się obserwując jego uda

- A ciebie przypadkiem kutas nie zaswędział? - powiedziałem ostro, puszczając Georga

- Żeby ciebie przypadkiem coś nie zaswędziało - warknął przybliżając się do mnie

Nerwy mi puściły i rzuciłem się na tego cymbała. No może prawie się rzuciłem, bo George złapał mnie w pasie, ale Josh próbował mnie pobić. Na szczęście miałem dobry refleks i uniknąłem uderzeń unikami.

- Dream! - krzyknął George na co od razu wycofałem

Przypomniało mi się że mówił mi że mam go ignorować. Znowu go nie posłuchałem, muszę bardziej się pilnować i panować nad sobą. Nie chcę żeby George się na mnie zawiódł, ale jednocześnie nie chcę żeby coś mu się stało ani nie został zraniony znowu. Odeszliśmy od tego psychola jak najszybciej.

Szliśmy w ciszy, tylko trzymaliśmy się za ręce. biedny Georgie, czym on sobie zasłużył? Zacisnąłem mocniej dłoń i przybliżyłem się do niego. Chciałem aby czuł się chociaż trochę bezpieczniej. Spojrzałem na jego twarz i zobaczyłem że z jego oczu wylatuje łza.

- Czemu płaczesz Georgie? - zapytałem mimo że się domyślałem

- Boję się go! - krzyknął i rzucił mi się w ramiona. Objąłem go i mocno przytuliłem. W parku było ciemno, brak ludzi i spokojnie Tylko ja i George. Przytulaliśmy się na środku ścieżki, a ja próbowałem jakoś go uspokoić.

- Shhh ze mną nic ci nie zrobi, nie pozwolę na to - mruknąłem i jeszcze mocniej go przytuliłem - Głowa do góry George, będzie dobrze! Myślisz że pozwolę ci smutać? - dodałem unosząc palcami jego kąciki ust. Chłopak uśmiechnął się i przytulił się do mnie

Zaczęło lekko kropić a my nadal nie chcieliśmy się od siebie oderwać. Obojga nam było zimno, ale korzystaliśmy z tej cudownej chwili. Klimat był wspaniały, gdyby nie ta sytuacja sprzed chwili, byłoby idealnie. Chwyciłem podbródek Georga i przybliżyłem swoją twarz do jego,

Pocałowałem go lekko, a chłopak zaczął oddawać pocałunek. Jakże piękna chwila. Dwóch całujących się chłopaków w deszczu. Dla niektórych obrzydliwe, dla niektórych urocze

Oderwaliśmy się od siebie i od razu objąłem Georga ręką. Szybkim krokiem zaczęliśmy wracać do domu, żeby bardziej nie zmoknąć. Kropienie przemieniło się w ulewę a ja nie chciałem żebyśmy się przeziębili, to popsułoby moje plany.

- Kiedy pokażesz mi jak bardzo potrafisz być romantyczny? - zapytał z uśmiechem

- I w tym cringowy? - zaśmiałem się

- Wcale nie, bycie romantyczne nie jest dla mnie cringowe, jest słodkie i to bardzo - odpowiedział po czym znaleźliśmy się pod domem.

Otworzyłem Georgowi drzwi, i podczas gdy wchodził, pocałowałem jego dłoń. Chłopak zachichotał i wciągnął mnie za rękę do mieszkania.

----------------------------------------------

nie wiem co zrobić z Joshem XDDDD

przepraszam że tak późno no ale pakować się musiałam i mecz oglądałam svdhjsafdjh

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top