Rozdział 79

Pov Dream

Po długiej przeprawie z fankami, wreszcie doszliśmy do restauracji. Przegrałem zakład i musiałem pójść z Georgem do restauracji. Nawet bez tego zakładu bym go zabrał. Teraz tak na niego patrzę i myślę sobie jaki on jest słodki. Dosłownie najpiękniejsza osoba jaką w życiu widziałem. Objąłem go ramieniem i weszliśmy do środka.

Zajęliśmy dwuosobowy stolik i zaczęliśmy przeglądać menu. Jako że George przeglądał menu, mogłem mu się cały czas przyglądać. Nie raz nawet patrzył się na mnie pytającym spojrzeniem, a ja wtedy śmiałem się do niego.

Pov George

Denerwowało mnie jak Dream cały czas się na mnie patrzy. Zapewne robił to specjalnie żeby mnie zdenerwować, udało mu się. Dobrze wie że nie lubię gdy ktoś cały czas wlepia we mnie spojrzenie.

- Możesz przestać? - powiedziałem patrząc na niego poważnym spojrzeniem. Blondyn wystraszył się trochę ale za raz po tym się do mnie uśmiechnął.

- Bo co? - powiedział wytykając język

- Bo ci przypierdolę tym menu w łeb przy wszystkich - odpowiedziałem i wróciłem wzrokiem na menu

- Nic nowego - prychnął - Czym ja już od ciebie dostałem w łeb hmm... można by na palcach wymieniać - dodał i się zaśmiał.

Skoro on może mnie denerwować, to ja jego też. Wiem czego on nie lubi, nie lubi okropnie i strasznie go to drażni i ledwo co wytrzymuje. Bycie pick me. O takkk, Clay tego nie cierpi. Czas wypróbować. Wyjąłem więc telefon i zacząłem robić mu zdjęcia. Dream jak zwykle zaczął do nich pozować a ja wszystkie wysłałem do Sapnapa, i do osób które komentują ten ff. Obróciłem kamerę na moją twarz i się skrzywiłem.

- Ale ja jestem brzydki - powiedziałem

- Co - mruknął ze skrzywionym wyrazem twarzy

- No, a ty jesteś taki ładny, a ja taki brzydki - oznajmiłem - Aż wstyd ze mną chodzić

- Weź się ogarnij George

- Jesteś baka uwu - zachichotałem cicho

Clay się jeszcze bardziej wykrzywił i odwrócił ode mnie wzrok. Zdenerwował się, ale za mało. Ja chcę żeby wybuchnął ze złości.

- No Clayunioo, hihihi, nie ignoluj mnie - powiedziałem "słodkim głosikiem"

- Uspokój się - mruknął pod nosem - Zamkniesz się czy sam mam ci czymś zatkać buzie? - dodał ale po chwili zrozumiał jak to zabrzmiało i z uśmiechem seksownie oblizał wargę.

- B-baka

- Sraka - odpowiedział przewracając oczami - Chyba umówię się z Luną na randkę - dodał łapiąc się za podbródek

- NIE! To znaczy rób co chcesz, i tak nikt mnie nie kocha - mruknąłem i zapłakałem fałszywie

- Mhm - odpowiedział

- Dzień dobry! Czy mogę przyjąć zamówienie? - zapytała kelnerka z promiennym uśmiechem

- Ja poproszę spagetti i grzanki z masłem czosnkowym - powiedział Clay

- A ja tylko flyteczki bo więcej nie zmieszczę hihi - zachichotałem

Kelnerka zapisała nasze zamówienie w notesie i odeszła z uśmiechem. Dream patrzył na mnie z kpiną, sam nie wytrzymywałem już ze śmiechu. Nawet mnie już to irytowało, z resztą, co się dziwić.

- Ty to jesteś jednak pojebany George - powiedział Dream ze śmiechem

- Też cię kocham wariacie - mruknąłem z uśmiechem i oparłem głowę o blat stołu.

Nagle do stolika obok przysiadł się pan Jacek. Wyglądał elegancko, miał garnitur i ułożone włosy na żel. Ciekawie. Usiadł przy stoliku i spojrzał na nas poprawiając okulary. Chwycił za menu i zaczął przeglądać jego zawartość. Oboje z Dreamem spojrzeliśmy po sobie i zmarszczyliśmy brwi.

- Na obiad w ekskluzywnej restauracji ma pan pieniądze, ale na wózek inwalidzki to już nie - powiedział Clay na co od razu zatkałem mu usta dłonią.

- Gówniarze - prychnął - Jestem tu kimś umówiony - dodał wracając wzrokiem na menu

Jacek? Z kimś umówiony? Dziwne. Ciekawe z kim. Długo nie musieliśmy czekać aby się dowiedzieć, bo do stolika podeszła kobieta, ubrana równie elegancko. Miała na sobie czerwony żakiet, czarną sukienkę i wysokie szpilki. Do tego czarną torebkę i jakieś złote korale.

Jacek wstał z krzesła i zdjął kobiecie żakiet, odwieszając go na wieszak. Chwycił jej dłoń i ucałował jej wierzch, a następnie odsunął jej krzesło żeby mogła usiąść. No proszę, jakie maniery.

- Ty mi nie zdejmujesz kurtki, nie całujesz mi dłoni, nie odsuwasz mi krzesła i nie otwierasz mi drzwi Clay - powiedziałem patrząc na niego

- A chciałbyś? - zapytał z uśmiechem

- Pokazał byś więcej romantyczności - prychnąłem

- Jak sobie życzysz... - mruknął w odpowiedzi i spojrzał na mnie z romantycznym uśmiechem. Ciekawe co on tam wymyślił.

Zarumieniłem się i pokiwałem głową na boki, na co mój chłopak się roześmiał. przerwała nam rozmowa Jacka i tej baby.

- Witaj Anielo - powiedział z uśmiechem i wręczył jej kwiaty

- Witaj Witoldzie yyyy to znaczy Jacku - odpowiedziała lekko zmieszana

Po jakimś czasie kelnerka przyniosła nasze zamówienia. Ja jestem głupi więc mam tylko frytki, a Clay masę jedzenia. Oczywiście że mu ukradnę trochę grzanek. Poprosiłem kelnerkę aby przyniosła nam jeszcze butelkę fanty i szklankę ze słomkami.

Zjadłem moje frytki szybciej niż myślałem, i patrzyłem jak Dream je. Zlitował się nade mną i nakarmił mnie trochę swoim spagetti i podarował mi parę grzanek. W zamian dostał ode mnie uśmiech. Nalałem nam picia do szklanki i włożyłem do jednej słomki, tak abyśmy mogli pić z jednej szklanki. Romantycznie.

Po jakiś czasie obaj zjedliśmy i wypiliśmy. Odłożyliśmy talerze na bok stołu, zapłaciliśmy i pokierowaliśmy się w stronę wyjścia. Clay pięknie otworzył mi drzwi z uśmiechem na co się cicho zaśmiałem i chwyciłem go za rękę.

Było już ciemno. Jedyne światło jakie oświetlało chodnik pochodziło z latarni, które i tak nie świeciły za dobrze. Słychać było świerszcze i lekki wiatr. Było pięknie i przyjemnie, zwłaszcza z Clay'em przy boku. Wymarzony romantyczny spacer.

--------------------------------------------

Mam pomysł na Anielę i Jacka dfvjhdsfbkjdsvjhd

Stęskniłam się za wami😭

W ogóle 650 obserwujących co jest. Pamiętam jak się jarałam jak miałam 100.
Dziękuje <33

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top