Rozdział 78
Pov George
Minął jakiś tydzień. Z pomocą Clay'a udało mi się pozbyć jako tako traumy. Dreamowi pozwalam dotykać się w każdym miejscu, ufam mu. Powoli zapominałem o tym wydarzeniu, tak zalecał mi każdy. Dream robił wszystko żebym był szczęśliwy i troszczył się o mnie. Było to cholernie urocze i za to go właśnie kocham.
Jakiś czas temu wymyśliłem taką jakby zabawę. Dzisiaj pobawię się w to. Mam na to ochotę i tym nie pogardzę. Oczywiście nie chodzi tu o seks, chyba nie dałbym rady. Siedział teraz na kanapie i przeglądał coś na telefonie. Zerknąłem na niego i jeszcze raz to przemyślałem. Podszedłem do niego i wyjąłem telefon z jego ręki. Odłożyłem go na bok i usiadłem mu na kolanach.
Blondyn spojrzał na mnie lekko zmieszany i się do mnie uśmiechnął. Zawinąłem ręce wokół jego szyi i przybliżyłem swoją twarz do jego.
- Hm mam taką propozycję - mruknąłem
- Tak?
- Wiem że to dziwne - zaśmiałem się - Ale założymy się o coś?
- To zależy o co - odpowiedział stykając swoje czoło z moim
- Jeżeli uda mi się spowodować u ciebie jęk, zabierzesz mnie na kolację. A jeżeli się poddam... nie wiem wymyśl coś - powiedziałem i zerknąłem mu w oczy
- Jeżeli się poddasz, nie będziesz mnie bił kiedy będę nazywał cię krokodylkiem - powiedział na co przewróciłem oczami
- No dobra - powiedziałem - Czyli zakład?
- Dokładnie. ostrzegam że to ci się nie uda - stwierdził
- Jesteś bardzo pewny siebie Dream - powiedziałem przymrużając oczy
- Wiadomo. Kiedy chcę to potrafię się wstrzymać - powiedział i położył swoje ręce za swoim karkiem
- Zobaczymy... - mruknąłem do jego ucha.
Byłem prawie pewien mojej wygranej. Znałem jego czuły punkt, i gdy tylko się do niego dobiorę, blondyn zajęczy. Zostawię sobie to na koniec. Dream patrzył na mnie z niecierpliwością, chyba chciał abym zaczynał. Złapałem go za kark i przyciągnąłem do swojej twarzy. Zatopiłem się w jego ustach a drugą rękę błądziłem po jego klatce piersiowej. Nasz pocałunek był pociągający, namiętny i wypełniony uczuciami.
Kiedy się od niego oderwałem, spojrzałem w jego oczy i oblizałem wargi. Wiedziałem że to go nakręci, o to mi chodziło. Sięgnąłem dłonią pod jego koszulkę i rysowałem palcem wzroki na jego klatce piersiowej. Chłopak patrzył na mnie ze znudzeniem. Serio? Ja się tu staram, jestem delikatny a on specjalnie ziewa? No chyba że chce mocno...
Spojrzałem na niego swoim smutnym spojrzeniem. Clay uśmiechnął się i położył ręce na mojej talii, lecz po chwili gwałtownie je zabrał. Chwyciłem za jego dłonie i położyłem je na swojej talii. Chyba jeszcze nie zakumał że on może. Dobrałem się do jego szyi i zacząłem robić mu malinkę na dekolcie. Dream włożył dłoń w moje włosy i odchylił głowę do tyłu.
Już mu stanął, poczułem jego dużego członka w spodniach, który obcierał się o moje udo. Nadal nie jęknął. Myślałem że jest łatwiejszy. Stwierdziłem że to pora aby zabrać się za jego czuły punkt. Mianowicie żuchwa. Kiedyś mówił mi że uwielbia kiedy go tam całuje. Spojrzałem na niego zwycięsko i wpiłem się w jego szczękę. Zassałem jego skórę i lekko ją przygryzłem.
- Ughmm - zajęczał. Udało się!
- Mówiłem! Wygrałem! Idziemy na kolację - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego
- Ehh - mruknął - Krokodylek - dodał po czym dostał ode mnie w łeb
- Stanął ci Dream - powiedziałem prosto do jego ucha ochrypłym głosem, zaciskając w dłoni jego penisa. Clay wytrzeszczył oczy i cicho jęknął.
- Jakbym nie poczuł... - odparł przewracając oczami - Za dziesięć minut wychodzimy
Wstał z kanapy i odszedł w kierunku toalety wiadomo po co. Pobiegłem do sypialni żeby ładniej się ubrać. Zmieniłem moje dresy w jeansy i szybko ubrałem buty. Specjalnie wybrałem ubrania które kiedyś kupił mi Dream. Czyli luźne jasne jeansy i dużą białą koszulkę. Do tego jakiś naszyjnik i pierścionki. Dla Dreama wyglądam pięknie i uroczo ale sam nie wiem czy pasuje mi taki styl.
Usiadłem sobie na podłodze pod drzwiami w oczekiwaniu na Dreama. Po chwili wyszedł z łazienki, tyle że bez koszulki. Zarumieniłem się i schowałem twarz w dłoniach. Clay na szczęście nie zauważył tego i poszedł po koszulkę do sypialni. po jakimś czasie przyszedł i wyglądał... świetnie. Miał założone kolczyki, pierścionki i różne łańcuszki. Kurde, ale mu to pasuje.
Włożyłem swoje okulary przeciwsłoneczne i wyszliśmy razem z domu. Od razu złapałem go za rękę i poszliśmy w stronę restauracji. Nagle podbiegł do nas trzy dziewczyny. Na oko 14/15 lat. Zaczęły piszczeć, skakać i krzyczeć. Oboje z Dreamem nie wiedzieliśmy o co chodzi. Jakieś szatany do nas podbiegły i się wydurniają.
- Przecież to George i Dream! - krzyknęła jedna z nich
- Boże nie wierze! - pisnęła druga
- Noo to my. I co? - powiedział Dream
- Jaki on jest przystojny! - powiedziała trzecia
- Możemy zdjęcie? - zapytała jedna
- Tylko z Georgem. I tak wy już wiecie jak wyglądam - powiedział Dream
Ustawiłem się do zdjęcia i Dream szybko je zrobił. Oddaliśmy dziewczynom telefon i odeszliśmy.
- Spokojnie! Nie powiemy nikomu o tym jak wyglądasz! - krzyknęła zza pleców jedna
Oboje z Georgem się zaśmialiśmy i zaczęliśmy kierować się znowu ku restauracji.
---------------------------------
Ledwo ale zdałam😎
1.75 z matmy ezzz
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top