Rozdział 58
Pov George
Zjadłem z apetytem lody które przyniósł mi Dreamuś. Przytuliłem się do niego po raz kolejny dzisiaj i pocałowałem w szyję. Szyja chłopaka wyglądała cudownie cała w malinkach mojego autorstwa. Chętnie dołożył bym mu te malinki jeszcze w paru innych miejscach. Tak sobie pomyślałem że Sapnap jest niedokarmiony, więc pora dostarczyć mu trochę dawki dnf.
Pociągnąłem Clay'a za rękę, tak aby wstał i zaprowadziłem go do kuchni, gdzie przy zamrażarce leżał Sap i jadł swoje lody. Kazałem Dreamowi usiąść na krześle, a następnie sam usiadłem na jego kolanach. Nick już wiedział że coś się święci, więc podniósł się do siadu i zaczął nam się przyglądać. Dream jeszcze nie zczaił o co mi chodzi i patrzył na mnie pytającym wzrokiem, obejmując mnie przy tym.
- Sapi? Chciałbyś dostać cukrzycy? - zapytałem łapiąc Dreama za kark
- Jeżeli chodzi ci o taką cukrzycę, o jakiej myślę, to oczywiście że tak - odpowiedział szczerząc się
Dream załapał już o co chodzi i przyciągnął moją twarz do pocałunku. Oddałem mu się i zacisnąłem swoją rękę na jego karku. Nasz pocałunek był łagodny i wypełniony uczuciami, jednak jednocześnie namiętny. Słyszałem ja Nick piszczy w tle ze szczęścia.
- Awwww chłopaki! Zaraz tu zemdleje! Mój ulubiony ship - krzyknął skacząc
- jesteś cringowy Sap - powiedział Dream odrywając się ode mnie
- Nie cringowy, tylko podjarany - dodałem oblizując usta i patrząc Clayowi w oczy
- Możecie powtórzyć? - zapytał z nadzieją - zapomniałem nagrać!
- Dzienna dawka dnf została przekroczona - droczyłem się z nim
Z zaskoczenia znowu pocałowałem Dreama na co Nick znowu zaczął piszczeć, i wyciągnął telefon aby zrobić zdjęcia. Zrobił ich parę a następnie schował telefon do kieszeni i kontynuował przyglądanie się nam. Ah ten zwariowany Sapnap..
Po jakimś czasie pożegnaliśmy się ze sobą i Nick poszedł do siebie do domu i my zostaliśmy sami. Nie chciało nam się za bardzo siedzieć w domu a nie mieliśmy za bardzo pomysłu na dzisiejszy dzień.
- Idziemy na spacer? - zaproponowałem łapiąc go za dłoń
- Jasne - odpowiedział całując mnie w policzek
- Pójdę się tylko przebrać z piżamy - powiedziałem i udałem się do sypialni w celu przebrania się
Postanowiłem że dzisiaj trochę zaszaleje i ubiorę moją spódniczkę. Dream powinien się ucieszyć, a ja w końcu pokonam mój strach przed zboczeńcami. Przebrany i zadowolony wyszedłem z sypialni i poszedłem do wyjścia, przed którym czekał na mnie Clay. Spojrzał na mój strój i się uśmiechnął.
- Pięknie wyglądasz Gogy - powiedział z uśmiechem i złapał mnie za rękę
Założyłem buty i razem wyszliśmy z domu trzymając się za ręce. Kierowaliśmy się ku pobliskiego parku. Wiał przyjemny wiatr i było bardzo ciepło, więc pogoda nam sprzyjała. Po jakimś czasie doszliśmy do parku. Postanowiliśmy że okrążymy jezioro, więc zeszliśmy na chodnik i zaczęliśmy spacerować. Na nasze nieszczęście spotkaliśmy Josha, który znajdował się tuż naprzeciwko nas.
Pov Dream
Czemu tak jest że zawsze kiedyś gdzieś wychodzimy to spotykamy jego? Mam dość naszego nieszczęścia. Podszedł do nas na co kurczowo zacisnąłem mocniej dłoń Georga, Spojrzał na jego nogi i uśmiechnął się pedofilsko.
- Ulala George - powiedział i zagwizdał. George spojrzał na mnie smutnym spojrzeniem i przybliżył się bardziej do mojego boku.
Chcieliśmy po prostu odejść ale ten pojeb próbował podwinąć spódniczkę Georga. Odepchnąłem go i schowałem Georga za sobą.
- Trzymaj łapy przy sobie - mruknąłem w jego stronę
- Gentelman się znalazł? - zaśmiał się
- Zostaw go w spokoju, nie widzisz że on nie chce? - powiedziałem
- Już się tak nie unoś - powiedział patrząc na Georga oblizując wargi
Złapałem Georga z powrotem za rękę i odszedłem w innym kierunku. Postanowiliśmy pójść do sklepu, bo brakowało nam parę składników w domu. Udaliśmy się do najbliższego sklepu spożywczego i od razu do niego weszliśmy. Wzięliśmy koszyk i od razu udaliśmy się w alejkę ze słodyczami. Georgie zaczął pakować różnego rodzaju żelki i czekolady. Kto bogatemu zabroni?
Nagle zauważyłem że podwinęła mu się lekko spódniczka, przez co było widać mu kawałek pośladków. Jakiś stary zboczony oblech się na niego patrzył więc zsunąłem mu ją bardziej na dół, co wyglądało jakbym go co najmniej macał. George podziękował mi i poszedł pakować do koszyka inne składniki.
- Matko boska - powiedziała jakaś stara baba patrząc na Georga
- Coś nie tak? - zapytałem
- Kto to widział aby chłopak nosił spódnicę. Prawdziwy mężczyzna powinien nosić garnitur i mieć żonę oraz koniecznie dzieci. - dodała patrząc na nas z obrzydzeniem
- Co się stało kochanie? Kto to jest? - zapytał Georgie który podszedł do mnie bliżej
- Jakieś stare babsko, chodź do kasy - odpowiedziałem łapiąc go za ramię
Odeszliśmy od niej i skierowaliśmy się w stronę kasy. Zapłaciłem i wróciliśmy do domu. po drodze nie obyło się bez spojrzeń starszych ludzi, ale nie przejmowaliśmy się tym. Rozpakowałem zakupy i schowałem niektóre rzeczy do lodówki. George już siedział na kanapie i zajadał się jedną z czekolad. Przysiadłem się do niego i porobiłem mu parę zdjęć, które potem wstawiłem na swojego twittera. Myślę że to już czas żeby widzowie dowiedzieli się że George jest na Florydzie od jakiegoś pół roku. Po wstawieniu Twitta pojawiło się pełno odpowiedzi.
Dreamwastaken - 36s
(Załóżmy że tak wygląda to zdjęcie które wstawił Dream)
Marika.sika
Omg George jest na Florydzie!!!
Jerzy_i_glina
Może są razem mmm
Bożena_sra
Ciekawe czy się ruchali
Maciej_liże_chuje
Ale on słodki!
Sraka.na.ścianie
pog! Kiedy jakiś stream razem?
Wyjde.ci.z.dupy
awww
Poprzeglądałem parę odpowiedzi i zauważyłem że ludzie zaczynają tworzyć najróżniejsze teorie spiskowe. Uśmiechnąłem się do telefonu a kiedy George zobaczył tego Twitta, też się uśmiechnął i położył swoją głowę na moich kolanach. Zanurzyłem swoją dłoń w jego włosach i zacząłem masować mu głowę.
-------------------------------------------
Pozabijam tych ludzi w szkole bo mnie wkurwiają wszyscy i mam ochotę im łeb rozjebać kijem baseballowym
Może i jestem trochę psychiczna no ale mówi się trudno i żyje się dalej
jakiś cringowy wyszedł ten rozdział wtf
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top