Rozdział 46

Pov Dream

Wreszcie wypuścili mnie z tego nieszczęsnego komisariatu. Wkurzało mnie to, że Josha cały czas kłamał jak z nut. Oczywiście uwierzyli jemu, myśląc że to on tutaj jest ofiarą. Nawet nie wiedzą co George teraz przeżywa. No ale lepiej uwierzyć komuś, kto podjął się próbie gwałtu, niż mi. Na szczęście w moim przypadku skończyło się na upomnieniu i na dość wysokim mandacie. On zaś zapłacił niewielkiej kwoty mandat i wypuścili go wolno, no debile. Mam wrażenie że ci policjanci i Josh się znają i poszli na jakąś ugodę. Właśnie dlatego nie przepadam za policją.

Do domu doszedłem mniej więcej o 3 w nocy. Wszedłem po cichu do mieszkania, tak aby nie obudzić reszty. Pierwsze co zobaczyłem, to to, że Sapnap spał na kanapie. Czyli tutaj na prawdę musiało był źle skoro Nick tu jest i wszędzie porozrzucane są mokre chusteczki. Biedny Georgie.

Stwierdziłem że nie ma sensu iść już spać, poza tym nie jestem zmęczony. Na komisariacie wypiłem chyba z trzy kawy, bo musieliśmy strasznie długo czekać. Zjadłem na szybko jabłko i usiadłem przy stole. Zacząłem przeglądać twittera, bo w sumie dawno tego nie robiłem. Napisałem szybko jakiś wpis, na znak że żyje i przepraszam za moją chwilową nieaktywność w internecie.

Po jakimś czasie przeglądanie internetu mi się znudziło, więc stwierdziłem że zobaczę co u Georga. Po cichu otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Zobaczyłem słodką twarz bruneta, zagłębioną w śnie. Uśmiechnąłem się na ten widok i przykryłem go bardziej kocem. Moją uwagę przykuły chusteczki walające się na ziemi jak i na łóżku. Posmutniałem trochę, przypominając sobie całą tą sytuację. Chyba nikt nie chciałby aby jakiś obcy zjeb dotykał jego miejsc intymnych. Nie chciałem żeby się obudził, więc wyszedłem, zamykając po cichu drzwi.

Po jakimś czasie zrobiłem się jednak zmęczony. Do Tommiego nie pójdę, bo to tak dziwnie. Nie chce obudzić Georga, więc do niego też nie pójdę. Zostaje mi kanapa, ale niestety zajmuje ją Nick. Chcąc, nie chcąc musiałem go obudzić. Przecież nie będę spał na podłodze bo dostane opierdol od Georga. Zacząłem szturchać przyjaciela, który po chwili się obudził.

- Clay? - zapytał zaspanym głosem

- Nie, twój stary - odpowiedziałem ironicznie

- Aha, to spierdalaj - odpowiedział przewracając się na drugi bok

Chyba nie do końca się obudził, bo nie zakumał mojego prześmiesznego żartu.

- Nick obudź się, muszę rozłożyć kanapę - powiedziałem znowu go szturchając

- czyli to jednak ty Clay - powiedział podnosząc głowę.

Wstał przez co mogłem rozłożyć kanapę. Uporałem się z tym w dosłownie kilka minut i położyłem się obok Nicka. Zasnąłem momentalnie, chyba na prawdę byłem zmęczony.

Time skip - rano

Obudziłem się chyba pierwszy. Nie chcąc budzić innych zacząłem znowu przeglądać telefon. Jak zwykle nic ciekawego w nim nie było. Zrobiłem parę zdjęć Sapnapowi, bo miał akurat śmieszną minę. Będę miał go czym szantażować. Po jakimś czasie usłyszałem że drzwi od naszej sypialni się otwierają, co oznacza że ktoś z nich wychodzi.

W przejściu do salonu zobaczyłem zaspanego Georga. Rozglądnął się i zobaczył mnie leżącego na kanapie, przez co od razu uśmiech pojawił się na jego twarzy. Podbiegł szybko do kanapy i rzucił się na mnie, przytulając mnie mocno. Cała kanapa się zatrzęsła, budząc przy okazji Nicka

- Dajcie mi spać debile - mruknął zasłaniając twarz poduszką

- Jezu Dream, tak się cieszę że wróciłeś! - powiedział całując mnie lekko

- Widzę że sporo się tu działo - powiedziałem wskazując na chusteczki

- No płakałem - zaśmiał się nerwowo

- Zapomnij o tym śmieciu Georgie - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niego

- Płakałem też przez ciebie, bałem się że nie wrócisz, że dostaniesz jakiś wyrok lub coś.

Przytuliłem go mocniej i pocałowałem go w szyję, na co chłopak się zarumienił i zaśmiał cicho. Pocałowałem jeszcze parę razy jego szyję, na co chłopak ponownie cicho zachichotał.

- Nie ruchajcie się tu - powiedział Sapnap podnosząc głowę

Oboje się zaśmialiśmy na co Nick znowu nas uciszył. Po chwili do salonu wszedł Tommy. Popatrzył na nas i się uśmiechnął. Chyba miło było mu zobaczyć nas obojga szczęśliwych. Zdjąłem Georga z siebie i poszedłem do kuchni, aby przygotować dla nas jakieś śniadanie. Totalnie nie miałem pomysłu więc zrobiłem zwykłą owsiankę z owocami.

Podczas śniadaniu opowiedziałem Georgowi moją wizytę na policji, na co ten się zdenerwował. Należał mu się jeszcze większy wpierdol niż dostał. Mam nadzieje że ten psychol w końcu zostawi Georga w spokoju.

Po zjedzeniu śniadania. włożyłem wszystkie brudne naczynia do zmywarki i usiadłem na kanapie. Po jakimś czasie dosiadł się do mnie George. Tommy poszedł nagrywać jakiś filmik a Sapnap wrócił do siebie do domu. Popatrzyłem na Georga zboczonym spojrzeniem i przysunąłem się bliżej niego.

- Nie teraz Dream - powiedział uśmiechając się - Tommy jest w domu

- A kto powiedział że chce się ruchać?

- Patrzysz się na mnie jakbyś mógł to zrobić w tym momencie tutaj

- Nie dzisiaj, wystarczy że Drista to słyszała. Ale niebawem tak cię wyrucham, że nie będziesz mógł chodzić kochany - powiedziałem całując go w usta

- Mi to pasuje - odpowiedział poruszając znacząco brwiami - Dream zaadoptujemy sobie pieska? - dodał po chwili robiąc szczenięce oczka

- Ja ci nie wystarczam? - zapytałem ironicznie

- Wystarczasz. Ale ja chce psa i już

- Niech ci będzie - odpowiedziałem śmiejąc się cicho

--------------------------------------------------

Piszcie tu pomysły na imię dla tego psa (jakieś pojebane najlepiej XDD)

Chce tylko powiedzieć że kiedy będę chodzić do szkoły to rozdziałów nie będzie codziennie i będą raczej rzadziej. No chyba że jakoś pogodzę to z nauką.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top