Rozdział 43

Pov Dream

- Masz dziewczynę? - zapytałem zszokowany

- Mam, ale miałem z nią zerwać - odpowiedział obojętnie

Tommy wypił sok i zjadł deser, więc mogliśmy nareszcie wejść do oceanu. Złapałem Georga za rękę i zaprowadziłem do brzegu. Woda nie była bardzo zimna, do wtrzymania. Nagle George popchnął mnie do wody, tak że gwałtownie cały się zanurzyłem. Po chwili wynurzyłem się z wody i otrzepałem włosy z nadmiaru wody. Tommy przyglądał się wszystkiemu z zaciekawieniem, po czym wszedł do wody.

Ochlapałem go trochę wodą, na co zaczął na mnie krzyczeć żebym tego nie robił. Zaśmiałem się a Tommy wszedł trochę głębiej i zaczął wymachiwać dziwnie nogami i zaczął robić dziwne pozycje. Po chwili zaczął się gwałtownie rozglądać po całym oceanie.

- Um chłopaki? Bo chyba zgubiłem moje szorty - powiedział cicho nadal rozglądając się

- Jak one ci spadły? - zapytał George śmiejąc się

- No były trochę przyduże i jakoś tak wyszło - odpowiedział drapiąc się po karku - O, tam są! - krzyknął wskazując na dosyć sporo oddalony od nas punkt.

Szorty były niestety tak daleko, że nie mogłem po nie popłynąć. Po chwili przypomniało mi się że spakowałem zapasowe szorty.

- W torbie są zapasowe szorty, idź po nie - powiedziałem

- Nie wyjdę z wody z chujem na wierzchu! - krzyknął zdenerwowany

- Ehh czekaj przyniosę ci je - powiedział George i popłynął po spodenki

Po chwili wrócił i rzucił w Tommiego spodenkami. Chłopak szybko je założył a ja wszedłem z Georgem na głębszą wodę na co Brytyjczyk złapał się mocniej mojego ramienia, na co cicho się zaśmiałem. Objąłem go i pocałowałem w czoło.

- haha pedały! - krzyknął jakiś bachor ochlapując nas wodą

- Co powiedziałeś? - zapytałem z wkurwem na twarzy, mimo że usłyszałem co powiedział

- Pedały! Idźcie się ruchać za parawanem! - krzyknął śmiejąc się do swoich koleżków

Poziom mojego wkurwienia osiągnął poziom maksymalny, nigdy nie zrozumiem ludzi którzy nie tolerują lgbt. To że nazwał nas pedałami, oznaczało że obraził Georga, a Georga nie można obrażać i koniec.

- Dream spokojnie, nie przejmuj się nim - powiedział spokojnie George, łapiąc mnie za ramię

- Jak mam być spokojny, skoro jakiś smarkacz cię obraził. Jak mu przypierdole to go face id nie pozna - wysyczałem przez zęby patrząc się groźnie na bachora

- Ej! Wypierdalać stąd i nie obrażać moich przyjaciół! - krzyknął Tommy podchodząc do nich

- Bo co? Myślisz że nas wystraszysz? - powiedział pewnie jeden z bachorów, śmiejąc się do swoich kolegów

- Lepiej dla ciebie jeżeli serio pójdziesz - powiedziałem groźnie

- uuu gej się wkurzył - powiedział jeden z grupki

Zaraz puszczą mi nerwy i przyjebe któremuś z nich. Ku mojemu zdziwieniu, George mnie wyprzedził. Podszedł do tego bachora i przywalił mu solidnie z liścia. Otworzyłem usta ze zdziwienia, że taka delikatna osoba jak on, była w stanie zrobić cos takiego, Dzieciak złapał się za bolący policzek i spojrzał groźnie na Georga.

- Co tak lekko? - powiedział Tommy przyglądając się całej sytuacji

Bachor zamachnął się na Georga i już miał go uderzyć, ale ja jako jego bohater, przytrzymałem rękę tego smarkacza, tak żeby nie doszło do uderzenia Gogiego. George uśmiechnął się do mnie na co odwzajemniłem uśmiech i spiorunowałem dzieciaka spojrzeniem.

- Chodźcie, wychodzimy z wody bo jeszcze te bachory nas czymś zarażą - powiedziałem ciągnąc George za rękę ku brzegu.

Wyszliśmy z wody i każdy z nas zaczął się wycierać w ręcznik. Kiedy byliśmy już susi, położyliśmy się na kocu. Posmarowałem Georgowi plecy kremem na opalanie, żeby potem nie bolały go plecki. Klepnąłem go w dupę i sam położyłem się na kocu, wcześniej zakładając okulary przeciwsłoneczne. George popatrzył na mnie wzrokiem typu "serio?" i położył twarz na kocu.

Leżeliśmy tak około godzinę i po jakimś czasie znudziło nam się bezsensowne leżenie na plaży.

- Idziemy coś zjeść? - zapytał Tommy - jestem głodny

- W sumie możemy iść - odpowiedziałem wstając z koca

- On w ogóle żyje? - zapytał Tommy wskazując na śpiącego Georga

- Georgie obudź się - powiedziałem ruszając nim delikatnie

Po chwili chłopak się obudził i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. powiedziałem mu że się zbieramy i idziemy coś zjeść. Brunet niechętnie podniósł się z koca i założył na siebie sprawnie koszulkę. Udaliśmy się do pobliskiej restauracji.

Kulturalnie zajęliśmy miejsca i zaczęliśmy przeglądać menu. Wybrałem rybę z frytkami, Tommy zupę pomidorową, a George naleśniki z owocami słodkie jak on. Złożyliśmy zamówienie i teraz zostało nam tylko czekać.

Nagle krzesło na którym siedział Tommy zarwało się na co chłopak spadł na podłogę. Nie wytrzymałem i wybuchnąłem potężnym śmiechem. Wszyscy którzy znajdowali się w lokalu, spojrzeli się na niego, a w szczególności kelnerzy. Tommy podniósł się z podłogi i otrzepał dupsko z kurzu.

- To nie jest śmieszne - powiedział całkowicie poważnie

Ja i George zaśmialiśmy się jeszcze bardziej na co Tommy spojrzał na nas obrażonym wzrokiem. Nasze posiłki miały przyjść za około dwadzieścia minut więc szykowało się dwadzieścia minut nudy. Zawszę nudzę się w restauracjach kiedy oczekuję na posiłek. W pewnym momencie zachciało mi się siku, więc wstałem i udałem się w stronę łazienki. Ku mojemu zdziwieniu, George poszedł za mną.

Jeżeli on chce tego, o czym teraz myślę, to nie ma opcji. Nie zrobię mu loda w restauracji w toalecie. Wszedłem do kibla i już miałem się zamknąć, ale George przytrzymał drzwi i wszedł do środka po czym się uśmiechnął. Spojrzałem na niego pytającym wzrokiem na co mi odpowiedział.

- Ja tylko przyszedłem ci potowarzyszyć

- Potowarzyszyć w sikaniu? No dobra - odparłem i opróżniłem swój pęcherz

Kiedy chciałem wyjść, George przytrzymał mnie w taki sposób, abym nie mógł wyjść.

- Nie wyjdziesz stąd tak prędko (Nie tak prędko Potter XDDD) - powiedział zniżając ton głosu

- George, nie zrobię ci teraz loda - powiedziałem stanowczo

- A kto powiedział że chcę abyś zrobił mi loda? Na loda przyjdzie jeszcze pora - stwierdził na co się uśmiechnąłem

- To w takim razie po co mnie tu trzymasz? - zapytałem również zniżając ton głosu

Brunet złapał mnie za policzki i przyciągnął do pocałunku. Szybko oddałem pieszczotę, łapiąc go w talii. Zjechałem dłońmi na jego pośladki i podniosłem do góry, a następnie przygwoździłem go do drzwi. Nasz pocałunek z każdą chwilą stawał się bardziej szybszy, namiętny i zachłanny. Po jakimś czasie zabrakło nam tchu, więc się od siebie odsunęliśmy. Lizanko w kiblu, zajebioza.

Po chwili George wyszedł z toalety, ciągnąc mnie za sobą. Oblizał usta i spojrzał mi się w oczy.

- Tak właściwie to czemu? - zapytałem odnosząc się do sytuacji sprzed chwili

- Miałem ochotę cię pocałować, więc to zrobiłem - odpowiedział uśmiechając się do mnie

Usiedliśmy z powrotem przy stoliku, nadal wyczekując na nasze zamówienia.

- Co robiliście tak długo razem w kiblu - zapytał Tommy przymrużając oczy

------------------------------------------------------

Wolicie złe/smutne zakończenie tej książki czy szczęśliwe? Pytam na przyszłość jak coś bo to jeszcze nie czas żeby kończyć tą książkę mrr

kc piosenki Corpsa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top