Rozdział 34

Pov Dream

Dzisiejszy dzień jest dosyć nudny. Nic ciekawego dziś nie robiliśmy i nie mieliśmy pomysłu jak wykorzystać ten wieczór. Siedziałem na kanapie i bezsensownie przełączałem kanały, przytulając Georga. W sumie dawno nie streamowałem, a ludzie tęsknią. Postanowiłem że zrobię streama około 19, czyli za dwie godziny. Prawie zasypiałem na tej kanapie, więc postanowiłem że pójdę sobie na spacer.

- Idę na spacer - oznajmiłem wstając z kanapy

- Uważaj na siebie - odpowiedział wracając wzrokiem na ekran telewizora

- Aw kruszynka się martwi - powiedziałem robiąc minkę uwu

- n-nie, kruszynka się nie martwi - mruknął i schował twarz w poduszkę

Ah ten słodziak, co ja z nim mam. Zabrałem telefon i wyszedłem z domu. Portfela nie potrzebowałem, ponieważ płaciłem telefonem. Ależ ja jestem nowoczesny. Po wyjściu z domu pierwsze co zrobiłem to poszedłem do żabki po jakąś kawę, ponieważ nie chciałbym zasnąć na streamie. Wypiłem moją kawę, która swoją drogą była dość droga i poszedłem do parku. Po drodze spotkałem tego zjeba Josha, który patrzył się na mnie niefajnym wzrokiem. Zignorowałem jego zachowanie i dalej kierowałem się do parku. Nagle naszedł mnie spory głód, a jako że miałem ochotę na fast food, to poszedłem w stronę McDonalda.

Kiedy nareszcie znalazłem się u celu, zamówiłem sobie bigmaca i frytki. Zapłaciłem i wziąłem paragon, który schowałem do kieszeni. Zjadłem swój posiłek i opuściłem restauracje. Gdyby nie to że po drodze jakiś ptak mi nasrał na ramie i gdyby auto mnie nie ochlapało kałużą, pewnie szedłbym teraz do parku a nie do domu. No ale nie będę w parku paradował cały przemoczony i z ujebaną bluzą od ptasiego gówna.

Dotarłem do domu i zastałem pusty salon. Zdjąłem moje buty i powędrowałem do kuchni. Tam zastałem Georga który robił sobie kolacje.

- O już wróci... Jesteś ujebany od spermy albo od loda - powiedział przyglądając się mojej plamie

- To nie sperma ani lód baranie. To ptasie gówno

- Zanim się do mnie przytulisz to się przebierz. - powiedział - zrobić ci coś do jedzenia?

- Nie dzięki, jadłem już - odpowiedziałem

- Co jadłeś

- Maka - zaśmiałem się

- Poszedłeś do maka beze mnie? Przecież wiesz że uwielbiam - krzyknął i zrobił obrażoną minę. Na początku myślałem że dla żartów, aleee... chyba się myliłem

- No nie obrażaj się, nie miałem tego w planach

- Mam to w dupie - odpowiedział - Umówiłem się z Joshem na zakupy

- Co zrobiłeś?!

- To co słyszałeś

- Przecież to pojeb, zapomniałeś już? A poza tym jeszcze mnie z nim zdradzisz - powiedziałem

- On się zmienił, idę i kropka.

- Nigdzie z nim nie idziesz - powiedziałem stanowczo

- Bo co? Będziesz mnie tu więził? Jesteś zwyczajnie zazdrosny - burknął i spojrzał na wyświetlacz telefonu - dobra nie ważne, napisał że dzisiaj nie może

- I bardzo dobrze - mruknąłem i poszedłem do sypialni.

To była moja pierwsza poważna kłótnia z Georgem i szczerze to słabo ją znosiłem. Jest to kłótnia o taką głupotę, że aż jest to śmieszne i żenujące. To moja wina, nie powinienem być taki zazdrosny. Przypomniało mi się że miałem streamować i mimo że straciłem już całą ochotę to obiecałem sobie, więc opublikowałem twitta że za parę minut rozpocznie się stream.

Odpaliłem streama i patrzyłem jak ludzie dołączają i witają się ze mną na czacie. Kiedy zebrało się więcej osób to wszedłem na nowo stworzony świat i zacząłem przechodzić grę. Po chwili dostałem donejta.

asia.z.palcem.w.dupie donate $20!

Czemu jesteś taki smutny?

- Heh no pokłóciłem się z osobą którą kocham - odpowiedziałem starając się przykryć to jaki jestem przybity. Zerknąłem na czat, żeby zobaczyć co ludzie odpowiedzieli.

mikamarika: Ta pewnie z Georgem

kuba_fortnite: Kid

joasia.pasia: Trzymaj się! Wszystko będzie dobrze!

żmija_daddy: Z kim się pokłóciłeś?

Zignorowałem jakieś pytania i powróciłem do grania. Pograłem z 20 minut i otrzymałem kolejnego donejta.

dreamnotfound.lover donate 20$!

Czy jesteś z Georgem?💚💙

Chwile zastanowiłem się nad tym co im odpowiedzieć. Cokolwiek bym nie powiedział to jako że George ma dziś jakiś zły dzień, to zrobiłby mi jakieś chore jazdy. Bezpieczniej było odpowiedzieć jednak że nie.

- n-nie - odpowiedziałem szybko

Popatrzyłem na szybko przewijający się zawiedziony czat i wróciłem do grania. Po paru godzinach stwierdziłem że zakończę streama, bo oczy mi się zamykały. Zanim jednak pójdę spać, przydało by się pogodzić z Georgem. Wszedłem do salonu gdzie zastałem płaczącego Georga siedzącego na kanapie.

- Czemu płaczesz skarbie? - zapytałem podchodząc bliżej

- Czemu płacze? Czemu powiedziałeś że nie jesteśmy razem?! - przetarł łzy rękawem

- Skąd miałem wiedzieć że chcesz powiedzieć fanom że jesteśmy razem? Mieliśmy to jeszcze ustalić - odpowiedziałem przeczesując włosy ręką

- Co mnie to obchodzi, powinieneś powiedzieć

- Ta i teraz to jest moja wina?! Słyszysz siebie? - odpowiedziałem na co chłopak jeszcze bardziej się rozpłakał

Super, po prostu super. Przyszedłem się z nim pogodzić a jeszcze bardziej się z nim pokłóciłem. Zostawiłem go samego w salonie i poszedłem wziąć prysznic. Po prysznicem przypomniały mi się wszystkie chwile z Georgim na co automatycznie zacząłem płakać. Kiedy chodziliśmy razem na randki, całowaliśmy się i śmialiśmy w swoim towarzystwie. A teraz wszystko się spierdoliło i to w dodatku nie przeze mnie. To on zachowuje się jakby miał co najmniej okres lub jakiś gorszy dzień. Spłukałem łzy i dokończyłem się myć. Zawinąłem dół swojego ciała w ręcznik i wyszedłem z łazienki. Kiedy wchodziłem do sypialni, zastałem tam Georga jak bierze kołdrę i poduszkę w dodatku moją co jest nawet słodkie. Kiedy zobaczył mnie w samym ręczniku, lekko się zarumienił ale nie pokazywał tego po sobie.

- Śpisz dzisiaj sam - powiedział oschle i udał się prawdopodobnie na kanapę. Włożyłem na siebie koszulkę i bokserki i położyłem się do łóżka.

Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Łzy cały czas mi się gromadziły do oczu, mimo że ciągle je wycierałem. Jako że spałem na jego poduszce, to czułem jego jego zapach, co przeszkadzało mi w odgonieniu myśli o naszej kłótni.

Pov George

Położyłem się na kanapę i usiłowałem zasnąć. Czemu wziąłem poduszkę Dreama? Była pochłonięta jego zapachem i wygodniej mi się na niej leżało. W dodatku miałem na sobie jeszcze jego bluzę. Kocham go bardzo, więc przeżywałem bardzo naszą kłótnię i nie potrafiłem przestać płakać. Ciągle miałem obawy że się nie pogodzimy i że się rozstaniemy, ale ja do tego nie dopuszczę. Zachowałem się trochę słabo więc to ja powinienem go przeprosić. Odgoniłem te najgorsze myśli i zasnąłem ze łzami w oczach.

--------------------------------------------------------------------

Ale depresyjny mood ;-; Don't kill me pls

Przypomniało mi się że kiedy byłam mała to na placu zabaw usiadłam na huśtawce która była ujebana od mokrego gówna ptaka i miałam całe brudne spodnie na dupie hshahahhshahssha

Jakiś jebnięty ten rozdział w ogóle. Nie pytajcie co miałam w głowie kiedy go pisałam bo sama nie wiem XDDDD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top