Rozdział 22

Pov Dream

Minęło już półtora tygodnia, odkąd jesteśmy na Hawajach. Czas szybko leciał, za szybko. Wszystkie chwile z Georgem były cudowne i z chęcią bym je powtórzył. Teraz leżałem na leżaku obok mojego chłopaka i opalałem się, robiąc coś na telefonie. Właśnie przyszło mi powiadomienie że Sapnap transmituje na żywo na instagramie. Zdziwiło mnie to ponieważ bardzo rzadko to robił.

- Lol Nick ma live na instagramie - przerwałem ciszę

- Wejdź, zobaczymy co u niego - odpowiedział George

Tak jak powiedział, tak też zrobiłem. ŻAŁOWAŁEM KURWA ŻAŁOWAŁEM. Sapnap był najebany i wymachiwał swoim penisem przed kamerą. Wiedziałem że był głupi, ale aż tak?

- Zabierz to z przed moich oczu! - powiedział George, zasłaniając oczy ręcznikiem

Zaśmialiśmy się oboje z głupoty przyjaciela. Na szczęście u niego w domu był Karl więc szybko wyłączył Live'a. Odetchnąłem z ulgą, ale niestety i tak sporo osób to widziała. Byłem pewien że Nick będzie tego żałował, i to bardzo.

- Ale zjeb - powiedział George

- Taaa, jutro nie będzie nawet tego pamiętał

- Cały Sappy, nic z nim nie możemy zrobić

Wieczorem postanowiłem zadzwonić do Nicka, aby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. Na szczęście wszystko było w porządku wiec nie musiałem się martwić. Jedynie tylko żałował tego co zrobił i jego kutas krążył po internecie. Brawa. Kiedy wrócę na Florydę postaram się jakoś mu pomoc i wyjaśnić jakoś ta sprawę. Teraz chciałem jak najepiej wykorzystać ostatnie dwa dni na Hawajach z Georgem. W tym momencie leżałem z Georgem na kanapie i oglądałem jakiś film. George już spał a mi już się oczy same zamykały. Przeniosłem Georga na łóżko i po chwili sam się koło niego położyłem i zasnąłem.

Obudziłem się następnego dnia, przez huk patelni. To zapewne George robił jakieś śniadanie czy coś tam. Wstałem i udałem się do kuchni, po chwili ujrzałem mojego chłopaka stojącego przy blacie i robiącego jajecznicę. Podszedłem do niego i wtuliłem się w niego od tyłu. Chłopak odwrócił się i również mnie do siebie przytulił.

- Jutro wyjeżdżamy - powiedziałem

- No niestety, fajnie tu było. Na samą myśl że wracamy na do Marioli, to rzygać mi się chce

- Weź mi nawet nie przypominaj

- O której mamy jutro samolot?

- Na 12, musimy zacząć się pakować

Poszliśmy się pakować i około 19 skończyliśmy. Usiedliśmy padnięci na kanapie i z nudów włączyliśmy telewizor. Oglądaliśmy jakiś film lecz po chwili oczy zaczęły mi się zamykać i chyba usnąłem. Śniło mi się ze wróciliśmy na Florydę i Mariola znowu próbowała mnie poderwać.
Obudził mnie dzwoniący do mnie Sapnap około 9. Gdyby nie on, pewnie bym zaspał na samolot.
S - Ta Mariola nie daje mi spokoju, cały czas za mną łazi i mówi ze cię kocha, weź jej coś powiedz
D - Co mam jej powiedzieć niby? Niech się odpierdoli.
S - Ona mówi ze chce zabić Georga
D - Zabić moja kruszynkę? Chyba pojebalo
S - Cały czas mówi ze go zabije i wtedy będzie miała ciebie dla siebie
D - Niech tylko spróbuje mu coś zrobić, a ja ją zabije
S - O której masz samolot?
D - Dwunasta, gdybys nie zadzwonił, pewnie bym zaspał
S - Dobra nie spóźnij się tam, pa
Rozlaczylem się i od razu usłyszałem głos Georga
- O-na chce mnie zabić? - Zapytał wystraszony
- Nick tak mówi, podobno cały czas za nim biega i mówi jak bardzo mnie kocha, i ze chce cię zabić
- Psychopatka, która godzina?
- Po dziewiątej, musimy się szykować, o jedenastej musimy opuścić apartament
- No to wstajemy - powiedział i lekko mnie pocałował

Poszedłem po walizki i wyniosłem je pod drzwi. Zjedliśmy śniadanie i posprzątaliśmy trochę. Wykorzystaliśmy jakoś pozostały czas i zadzwoniłem po taksówkę. Po jakimś czasie taksówka przyjechała i zabrała nas na lotnisko. Na lotnisku zrobiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i weszliśmy na pokład samolotu. Lot zleciał strasznie szybko, pewnie dlatego ze większość czasu spaliśmy. Wyszliśmy z samolotu i udaliśmy się na parking. Tam czekał na nas Sapnap i od razu rzucił nam się w ramiona.
- Tęskniłem, ale jesteście opaleni - powiedział nadal do nas przytulony
- Również tęskniliśmy - powiedziałem w imieniu swoim i Georga
- Wsiadajcie do samochodu, odwiozę was sieroty
Skorzystaliśmy z jego propozycji i wsiedliśmy do samochodu. Po trzydziestu mi minutach byliśmy już u siebie w domu. Odetchnąłem głęboko i usiadłem na kanapie. Po chwili moja kruszyna podeszła do mnie i usiadła mi na
kolanach. Wtuliem go w siebie i pocałowałem jego włosy.
- Ohhh jak romantycznie - odparł Sapnap, przyglądając się nam
Posłałem mu jedynie groźne spojrzenie i wróciłem do delektowania się chwila z Gogym
- Może wyjdziemy na spacer po Florydzie? - zaproponował Sapnap
- W sumie można wyjść - odpowiedział George
- A jak spotkamy Mariolę? - powiedziałem
- Jakoś się wybrnie, chodźcie, a poza tym są małe szanse ze ja spotkamy - dodał Sapnap
- małe, ale nie zerowe - odparłem ubierając buty
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do parku. Po drodze rozmawialiśmy o naszym wyjeździe z Georgem i opowiadaliśmy wszystko Nickowi
Usiedliśmy na ławce w parku i podziwialiśmy widok.
Z czystej ciekawości odwróciłem się za siebie i zobaczyłem Mariolę zmierzająca w nasza stronę. Szybko objąłem Georga szepcząc mu na ucho kto idzie. Ten zdążył się tylko odwrócić, bo Mariola założyła mu swoje brzydkie rece na szyi w celu podduszenia go. Sapnap zobaczywszy cała sytuacje próbował odciągnąć jej rece z jego szyi. Jebłem dziewczynę w brzuch, a ta zwinęła się z bólu, puszczając Georga. Szybko go do siebie przytuliłem, uspokajając go
- ile razy ci powtarzałem, ze Clay jest zajęty, i nie jest toba zainteresowany! - wykrzyczał Sapnap
- Gowno mnie to obchodzi! I tak go zdobędę!
- Odpierdol się od mojego chłopaka! - powiedział zapłakany George, na co jeszcze mocniej go przytuliłem
- Nigdy! - Wykrzyknęła dziewczyna i odbiegła zapłakana
Miałem jej już dość, trzeba w końcu się jej pozbyć. Postanowiliśmy ze wrócimy do domu wiec tak tez zrobiliśmy. Szedłem z Georgem na rękach, bo ten był cały roztrzęsiony i przerażony, biedaczek. Był lekki wiec noszenie go nie sprawiało żadnego problemu. Weszliśmy do domu i od razu położyłem go na kanapie. Pocałowałem go i odszedłem do Sapnapa.
- Kiedy ta szmata się od was odpierdoli?! - powiedział wkurzony, oparty o blat
- Najwyraźniej nigdy, chciałbym ja zabić
- To to zrób
- Pojebalo cię? Pojde do więzienia
- No w sumie, zgłoś ją na policję albo do jakiegoś psychiatryka, nadaje się tam

W sumie zgłoszenie tego na policję nie było złym pomysłem, pomyśle nad tym
————————————
Sapnap ma dziś urodzinkiiii❤️🎉
W ogóle to zastanawiam się czy nie zacząć pisac nowej książki dnf, tyle ze George i dream się nie znają tylko dopiero później się poznają itp, coś podobnego do książki „Pretty boy"

Około 1000 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top