Rozdział 20

Pov George

Byłem ciekawy jaką niespodziankę przygotował dla mnie mój kochany chłopak. Wstałem i udałem się do szafy aby wyciągnąć ubrania.

- Ale na jak długo jedziemy? - zapytałem

- Dwa tygodnie, zapakuj ubrania letnie - odpowiedział. Ubrania letnie? Jestem baaardzo ciekawy gdzie jedziemy

Clay podał mi walizki i razem spakowaliśmy się. Mógł mi chociaż powiedzieć gdzie mnie zabiera, byłoby mi łatwiej się spakować. No trudno. Nasze pakowanie przerwało głośne pukanie do drzwi. Poszedłem z Dreamem sprawdzić kto to i naszym oczom ukazał się Nick.

- Radze wam ruchać się ciszej, słychać was na ulicy - powiedział i od razu odbiegł

Zrobiłem się cały czerwony, Clay z resztą też. Co sobie pomyśleli ludzie przechodzący obok, ale wstyd. Dream po chwili nie wytrzymał i wybuchnął głośnym śmiechem, a gdy on się śmieje to ja też się śmieje, więc oboje nie mogliśmy przestać się śmiać. Wróciliśmy do poprzedniej czynności i około godziny 20 byliśmy już prawie spakowani.

- Lot mamy o 15 więc mamy jeszcze trochę czasu. Lot trwa około 12 godzin więc przygotuj się - powiedział Dream i odszedł do kuchni.

Byłem podekscytowany tym wyjazdem, nie mogłem się doczekać. Miałem ochotę sprawdzić historię przeglądania laptopa. Zauważyłem że Clay nie korzystał ze swojego laptopa tylko z laptopa Sapnapa, dziwne. Wszedłem w historię przeglądania ale cwaniaczek chyba usunął historię z dzisiaj. Ostatni wpis jest z przed 2 dni więc wtedy laptop był u Sapnapa. Chwila... PornHub? Nie wnikam co ogląda Sapnap, zmartwiony odłożyłem laptopa i w podskochach powędrowałem do kuchni i rzuciłem się w ramiona Dreamowi w podziękowaniach.

- Co tam miśku? - Zapytał podduszony przeze mnie Dream

- nic, po prostu jestem podekscytowany tym wyjazdem - odpowiedziałem odklejając się od chłopaka - zdradzisz mi gdzie lecimy?

- No dobrze, lecimy na Hawaje - odpowiedział

Nie mogłem w to uwierzyć. Lecę do pięknego kraju i to jeszcze z moim chłopakiem! Rzuciłem mu się ponownie na szyje i mocno uścisnąłem w swoich objęciach. Chłopak odwzajemnił mój gest.

- A co z twitch'em, youtub'em i innymi social mediami? - zapytałem

- Napiszemy na wpis na twitter że roimy przerwę bo wyjeżdżamy - odpowiedział głaszcząc mnie po głowie

- Trzeba się wyspać przed wyjazdem - powiedziałem odklejając się ode mnie

- Z domu musimy wyjść około 14 więc zdążymy się wyspać, spokojnie

Zjedliśmy kolację i poszliśmy się umyć. Potem położyliśmy się spać.

Obudził mnie budzik, który ustawiłem wczoraj na godzinę 11. Obudziłem również Clay'a i poszedłem się ogarnąć do łazienki, zjadłem śniadanie przygotowałem ostanie rzeczy do wyjazdu i takim sposobem została nam godzina do wyjścia z domu. Postanowiliśmy że podczas tej godziny odwiedzimy Sapnapa i przy okazji pożegnamy się z nim. Pojechaliśmy pod jego dom i wysiedliśmy z samochodu. W drzwiach od domu powitał nas Sapnap.

- Tym razem byliście ciszej? - powiedział od razu gdy nas zobaczył

- Oh Sapnap, daruj sobie - odpowiedział mu Clay

Weszliśmy do środka i usiedliśmy na kanapie. Rozmawialiśmy na temat naszego wyjazdu, a dokładnie nad naszymi planami co będziemy tam robić, w sumie nie miałem zielonego pojęcia co można robić na Hawajach. Czas zleciał nam niemiłosiernie szybko więc musieliśmy już wychodzić i jechać na lotnisko. Oczywiście zawiózł nas Sapnap. Na lotnisku zrobiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, pożegnaliśmy Nick'a i zostało nam tylko czekać aż zaczną wpuszczać do samolotu. Po kilkunastu nudnych minutach usłyszeliśmy komunikat że można juś wchodzić na pokład. Zajęliśmy miejsca i czekaliśmy na odlot. Odsłuchaliśmy jakieś nudne komunikaty i samolot wystartował. Turbulencje były dosyć spore więc przytulałem się do Dream'a. Podczas lotu rozmawialiśmy sobie i śmialiśmy się z innych ludzi, po chwili jednak zasnąłem oparty o ramię Dream'a.

Obudził mnie mój chłopak który lekko szturchał mnie w ramie.
- Ładujemy kochanie - powiedział gładząc mnie po policzku
Posprzątałem po sobie i ogarnąłem się z grubsza. Pocałowałem mojego chłopaka a chwile potem bezpiecznie wylądowaliśmy. Opuściliśmy pokład samolotu i przeszliśmy przez bramki. Byliśmy na Hawajach. Nadal średnio dowierzałem ze jestem w pięknym kraju z miłością mojego życia. Rzuciłem mu się w ramiona, tak ze prawie się przewrócił. Chłopak zaśmiał się pod nosem i mocniej mnie przytulił, po chwili złączył nasze usta w wypełnionym uczuciami pocałunkiem. Po kilkunastu minutach podjechała nasza taksówka. Wsiedliśmy i odjechaliśmy do naszego apartamentu. Naszym oczom ukazała się piękna willa na wybrzeżu. Była nowoczesna i dosyć spora. W środku stały nowoczesne meble, były białe ściany. Pomieszczenia klasycznie kuchnia, salon i sypialnia z ekskluzywna łazienka. Z naszej sypialni był balkon który prowadził na mini molo. Było po prostu wspaniałe. Z moich zamyslen wyrwał mnie mój chłopak który podniósł mnie w stylu panny młodej i położył na kanapie. Pocałował mnie delikatnie w usta a ja pogłębione pocałunek, wpychając swój język do jego buzi. Dream zdominował pocałunek i w tej chwili leżał na mnie. Oderwał się ode mnie, przypominając sobie ze trzeba się rozpakować.

- Mamy dwa tygodnie dla siebie - powiedział z lenny face
- Bez Marioli - powiedziałem szczęśliwy
- o Boże nareszcie wolni od niej
- niestety tylko na dwa tygodnie
- chyba ze się tu przeprowadzi - powiedział
- wątpię hahahahah
Clay przeniósł walizki do sypialni i zaczęliśmy się rozpakowywać do szafy

( nie wiem jaka jest strefa czasowa na Hawajach wiec załóżmy ze jest 14)

Po wstępnym rozpakowaniu, Clay zabrał mnie do ekskluzywnej restauracji. Zjedliśmy i poszliśmy pozwiedzać okolice. Było wspaniałe i pięknie. Później poszliśmy posiedzieć na plaży. Była to prywatna plaża wiec byliśmy sami. Było gorąco wiec Clay zdjął koszulkę. Jakim cudem on tak na mnie działa? Na sam gest zdjęcia koszulki mi stanął, swietnie po prostu. Zobaczyłem ze chłopak zdejmuje swoje szorty, wiec został w samych kąpielówkach. Po chwili zaczął biec w stronę oceanu, rzucił się do wody, zanurzając się cały. Po kilku sekundach wyburzył się jednak i odgarną włosy z czoła. Wyglądał niesamowicie przystojnie, postanowiłem ze dołączę do niego wiec zdjąłem z siebie ubrania zostając w kąpielówkach. Rzuciłem się również do wody zanurzając się cały. Wynurzyłem się i pierwsze co zobaczyłem po odgarnięcie włosów zobaczyłem mojego chłopaka uśmiechającego się. Przytulił się do mnie i pocałował mnie w czoło. Po chwili wyszeptał - Kocham cię - na co odpowiedziałem mu tym samym. Słońce powoli zaczęło zachodzić wiec wyszliśmy z wody i po wytarciu się ubraliśmy się i po drodze do domu wskoczyliśmy jeszcze do restauracji na kolacje. Po powrocie do domu wykąpaliśmy się i położyliśmy się spać. Zanim zasnąłem myślałem o tym ze Sapnap pewnie już umiera z tęsknoty do nas, jednak szybko znudził mi się ten temat wiec zasnąłem.
———————————————————————-
Rozdział pisany w szkole XD
średnio jestem z niego zadowolona :(((
Około 1010 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top