Rozdział 98
Pov George
Podczas siedzenia w wodzie wymyśliliśmy znakomitą zabawę, czyli rzucanie w ludzi piaskiem z dna. Super zabawa, obrzuciłem już kilka bachorów. Nagle zwróciłem uwagę na tą blondynę, która specjalnie rzuciła piłkę w naszą stronę. Dream tego nie widział, ponieważ próbował wejść do kółka. Piłka wylądowała tuż przy mnie a ja udawałem że jej nie widzę.
- Hej przystojniaku! Podasz mi piłkę? - krzyknęła
Dream podniósł łeb i spojrzał na mnie. Chyba jej nie słyszał ze względu na to że miał głowę pod wodą.
Laska zaczęła do nas podchodzić a ja coraz bardziej się stresowałem. Miałem ochotę ją utopić. Dziewczyna podeszła do nas i spojrzała na Dreama, który po raz pierwszy zwrócił na nią uwagę. Obczaił ją i spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
- Część - powiedziała w stronę Claya
- Hej? - odpowiedział a ja dyskretnie sięgnąłem po porcje piachu z dna oceanu
- Krzyczałam do ciebie ale chyba nie usłyszałeś - zaśmiała się i poprawiła włosy
- Nie słyszałem, o co chodziło? - zapytał jakby był zainteresowany
- Żebyś podał mi piłkę, cóż sama sobie ją wezmę - powiedziała i chwyciła piłkę do ręki
- Ah no przepraszam - powiedział wzruszając ramionami
- Nic się nie stało - zachichotała - Tak się zastanawiam... Czy masz może czas wieczorem?
- To zależy - Odpowiedział obojętnie
- Od? - zapytała
Tylko ja stałem jak słup i nikt na mnie nie zwracał uwagi. Jedynie Dream jeździł palcem po moim udzie. Chyba chciał mnie zapewnić że wszystko ma pod kontrolą.
- Od tego co będę robił z moim chłopakiem, ale raczej będę spędzał z nim wspaniałe czas - odparł obejmując mnie ręką. Ulżyło mi więc uśmiechnąłem się do niej zwycięsko i wtuliłem się w bok mojego chłopaka.
Przypomniałem sobie że nadal mam w ręku porcje mokrego piachu, więc bez zastanowienia rzuciłem tym w dziewczynę. Niechcący trafiłem w jej twarz, Dream otworzył buzię że zdziwienia a ja żałowałem. Należało jej się, było nie podrywać mojego Dreama. Laska ogarnęła część piachu z twarzy i spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Ojej, biedny makijaż.
- Czemu każdy przystojny chłopak musi być gejem albo zajęty?! - krzyknęła i oburzona odeszła
Clay się zaśmiał i spojrzał na moją twarz. Nadal był w kilku dmuchanym, więc stwierdziłem że dołączę do niego i wszedłem do dziury w kilku. Teraz byliśmy razem, co prawda było ciasno, ale przynajmniej nasze ciała się stykały i byłem blisko niego. Zawinąłem ręce wokół jego karku i zatopiłem się w jego ustach. Dream złapał mnie za policzek i oddał pocałunek. To była cudowna chwila, chciałbym aby trwała wiecznie. Ale po kilkunastu sekundach oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Wiesz dlaczego jesteś moim słoneczkiem? - zapytał gładząc mój policzek kciukiem
- Bo mnie kochasz? - zachichotałem
- Bo na słońce nie da się patrzeć - powiedział poważnym tonem
Mój uśmiech zrzedł i spojrzałem na niego wrogim spojrzeniem. Dream po chwili zaśmiał się brzmiąc jak czajnik.
- Przecież żartuje krokodylku! - zaśmiał się - Kocham cię bobasie i pamiętaj że jesteś piękny!
- Jesteś słodki Clay - mruknąłem z uśmiechem pstrykając go w nos
Blondi przytulił mnie i zanurzył nos w moich mokrych włosach. Również się do niego przytuliłem a następnie wlazłem mu na ramiona i usiadłem na nich. Siedząc tak wygodnie, w pewnym momencie skoczyłem do wody. Wynurzyłem się i rozejrzałem się, ale nie widziałem nigdzie Dreama. Nagle coś obtarło mi się o nogę i połaskotało w stopy. Od razu skumałem że to Dream, który następnie wynurzył się koło mnie.
Stwierdzimy że siedzenie w wodzie jest trochę nudne, więc wyszliśmy i położyliśmy się na kocu i posmarowaliśmy się nawzajem kremem do opalania. Podczas gdy smarowałem plecy Dreama, postanowiłem że zrobię mu mini masaż. Nabrałem kremu i opuszkami palców jeździłem po jego plecach. Zacząłem od karku a potem zmierzałem w stronę gumki od jego szortów. Zaczepiłem palców i gumkę i przesuwałem palcem wzdłuż.
Przypomniało mi się że jesteśmy w miejscu publicznym, więc wywaliłem wszystkie moje dotychczasowe myśli z głowy i skupiłem się na smarowaniu mojego chłopa. Kiedy skończyłem, położyłem się obok niego na brzuchu. Odwróciłem głowę w jego stronę i uśmiechnąłem się do niego. Palcem bawiłem się kosmykiem jego włosów. Był taki śliczny.. Szczególnie gdy jego twarz muskały promienie słoneczne, a jego tors lśnił od wody. Nie mogłem się powstrzymać i delikatnie musnąłem jego usta. Blondi oddał pocałunek a jedną ręką dotykał mój kark.
Po jakimś czasie uspokoiliśmy się i zaczęliśmy się opalać. Jednak to stało się nudne po jakiejś godzinie, więc stwierdziliśmy że wrócimy do domu. Denerwowało mnie to że prawie każdą laska się w niego wpatrywała. Złapałem go za rękę żeby wiedziały że Clay jest stety niedostępny. Niech sobie znajdą innego.
-----------------------------
Krokodylek jest tylko Dreama pamiętajcie.
EJ PLS SIEDZĘ W RESTAURACJI I TU JEST DZIECKO KTÓRE WYGLĄDA JAK MŁODY TOMMY
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top