Rozdział 88
Pov Dream
Nick pieprzył jakąś laskę przy latarni. To już definitywnie przesada. On zdradził Karla... Niech się tylko modli żeby Karl się o tym nie dowiedział. Chwiejąc się, podszedłem do niego i odciągnąłem go od tej dziewczyny. Wsadziłem go do samochodu i kazałem mu zapiąć spodnie.
Jesteśmy pijani, to prawda, ale nigdy przenigdy nie mógłbym zdradzić Georga. Za bardzo go kocham a zdrady nie są dla mnie. Jestem uczciwy w związku. A George to taka urocza osoba, aż strach pomyśleć jak by cierpiał gdyby ktokolwiek go zdradził.
- Stary, ty masz chłopaka - powiedziałem opierając głowę o zagłówek
- Wiem, ale go tu nie ma - opowiedział śmiejąc się
- Widzisz gdzieś tu Georga? Ja jakoś nie rucham innych lasek. A poza tym nie chcę - powiedziałem spoglądając na niego.
Do szyby od strony Sapnapa podeszła ta sama dziewczyna i się uśmiechnęła.
- Może powtórzymy to jeszcze raz? - zapytała Sapnapa
- Nie mogę, mam chłopaka - odpowiedział na co dziewczyna wkurzona odeszła
- Widzisz różnicę między "Nie mogę, mam chłopaka" a "Nie chcę, mam chłopaka"? Ty w ogóle kochasz Karla? - zapytałem
- Kocham - zaśmiał się
Pokręciłem głową i odpaliłem samochód. Ruszyłem w stronę mojego domu, Nick niech sobie sam dojdzie do swojego. Droga nie zajęła nam długo i zaparkowałem na podjeździe. Wysiadłem z samochodu i powiedziałem mu żeby szedł do domu. O dziwo w mieszkaniu paliły się światła, a było po 3 w nocy.
Podszedłem do drzwi, mało co się nie przewracając. Oparłem się chwilę o ścianę i otworzyłem drzwi. Od razu zobaczyłem że George siedzi na kanapie cały zapłakany.
- O wrócił, alkoholik jebany - powiedział wstając i idąc w moim kierunku
Uśmiechnąłem się nerwowo i cofnąłem krok do tyłu. Oparłem się o ścianę żeby nie upaść. George podszedł do mnie i stanął naprzeciwko mnie. Nie wyglądał jakby miał mnie przytulić.
- Ty zdrajco - wymruczał i mocno uderzył mnie w policzek - Jak mogłeś?
- George ja cię nie zdradziłem
- Jasne, ja wiem swoje - odpowiedział
- Na prawdę myślisz że mógłbym cię zdradzić? Nie ufasz mi? - mruknąłem łapiąc się za bolący policzek
George wytarł łzę i nic nie odpowiedział. Po prostu uderzył mnie w policzek jeszcze raz, tyle że mocniej. Należało mi się, sam to przyznam. Ale ja go nie zdradziłem i nigdy bym tego nie zrobił.
- Jesteś żałosnym i nieodpowiedzialnym dupkiem! - krzyknął płacząc - Śmierdzisz wódą jak menel i tak się zachowujesz - krzyknął ponownie
Chciałem go przytulić ale mnie odepchnął. Ile ja bym dał żeby wszystko było jak dawniej. Mogłem się nie zgadzać. Zraniłem Georga. Jestem głupi. Zamiast go posłuchać i spędzić z nim czas wolałem zrobić coś głupiego. Brawa Clay. Chciałem go wyminąć i pójść spać, ale odepchnął mnie w stronę wyjścia.
- Chyba nie myślisz że będziesz tutaj spał, wypierdalaj stąd! - krzyknął i wypchnął mnie za drzwi
- George...
- Jeszcze raz się tak zachowasz, to przysięgam że z tobą zerwę! - krzyknął głośno - I tak już teraz powinienem - dodał cicho i trzasnął drzwiami
Jezu co ja najlepszego zrobiłem. Jak ja mogłem mu to zrobić. Nie zasłużył na to kompletnie. Żal mi go strasznie. Z resztą jak ja bym się czuł, gdyby mój chłopak wrócił do domu pijany i nic by mi nie powiedział, w dodatku prawdopodobnie mnie zdradził. Biedny George, nie jest mnie wart.
Nie miałem co ze sobą zrobić, George wywalił mnie z domu. Gdzie mam spać, na ławce? Może Karl mnie do siebie przyjmie? Stwierdziłem że to dobry pomysł i zacząłem kierować się w stronę ich domu. po drodze napotkałem Nicka.
- Ciebie też George wywalił z domu? - zapytał widząc mnie
- Tak, nie mamy gdzie spać - odparłem - ale mam pomysł
- Mało tego, Karl ze mną zerwał... - powiedział smutny
Złapałem Nicka za rękę i zaprowadziłem pod mój dom. Miałem plan. Wejdziemy przez okno i pójdziemy spać na kanapę. Tylko musimy być na tyle cicho, żeby nie obudzić Georga który prawdopodobnie poszedł spać. Da się zrobić, o ile Sapnap się nie wyjebie.
- Masz być cicho fiucie - szepnąłem
Po cichu weszliśmy przez to okno i po chwili znaleźliśmy się w kuchni. No i pięknie, George nadal śpi a my mamy nocleg. Podszedłem do blatu i napiłem się trochę wody. Delikatnie odłożyłem szklankę na blat i razem położyliśmy się na kanapie. Było ciasno i mało miejsca ale damy radę.
Boje się że George zrobi mi jutro aferę. Z resztą, zasłużyłem na wszystko co najgorsze. Muszę wymyśleć co zrobić aby George mi wybaczył. To musi być coś cudownego i zachwycającego. Coś takiego na ile George jest wart. Bo jest moim skarbem, najcenniejszym skarbem którego za wszelką cenę nie chcę stracić. Jeżeli on ze mną zerwie, przysięgam że się zabije. Moje życie po prostu nie ma bez niego sensu.
--------------------------------------------
hmmm cdn
⚠Mały spoiler⚠
Nie wytrzymam i szybko ich pogodzę dhvhagdh
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top