Rozdział 38
Tris
- Połóż się na stole, Beatrice - mówi Jeanine.
Robi mi się gorąco. Czuję jak złość rozchodzi się po całym ciele. Czy to jest jakaś kara, że troje znienawidzonych ludzi będzie się teraz nade mną pastwić?
Niechętnie podchodzę do metalowego stołu i kładę się na nim. Wzdrygam się, przypominając sobie, że ostatnim razem, w podobnych okolicznościach, miałam umrzeć.
Eric podchodzi do mnie i przypina elektrody na skroniach i czole. Bierze do ręki strzykawkę i odgarnia włosy z szyi, przelotnie muskając ją palcami. Przez moje ciało przechodzi nieprzyjemny dreszcz. Nie chcę, żeby mnie dotykał. Po chwili czuję ostry ból, gdy wbija we mnie igłę.
Przymykam oczy, a kiedy je otwieram, mam ochotę krzyczeć.
Oprócz Nity, Jeanine i Erica, w laboratorium znajduje się Caleb.
- Znowu? - Pytam, czując, że w moich oczach zbierają się łzy. Nie chcę się przy nich rozpłakać, ale ponowna zdrada brata łamie mi serce. - Co z tobą jest nie tak?! Dlaczego jesteś takim tchórzem?
- Dla mnie to akt odwagi - odpowiada, uśmiechając się do mnie. - Trzeba niebywałej odwagi, żeby zdradzić swoją siostrę.
- Wiedziałeś, że Jeanine i Eric żyją?
- Oczywiście, że tak.
- Nienawidzę cię - syczę.
- To nieprawda. Nadal oddałabyś za mnie życie - odpowiada rozbawiony.
Zrywam się ze stołu i podchodzę do niego. Mam ochotę go rozszarpać, zadać mu ból, sprawić, żeby cierpiał tak samo jak ja. Nagle, znikąd w mojej dłoni pojawia się broń. Czuję jej ciężar i chłód.
- Nie zrobisz tego - śmieje się Caleb.
Ma rację. Jestem zbyt wielkim mięczakiem, żeby zabić bliską osobę. Przystawiam więc pistolet do swojej głowy i bez wahania naciskam na spust.
>>>
Otwieram oczy i nigdzie nie widzę Caleba. To była symulacja... Ale dlaczego się nie zorientowałam?
- Ciekawe - komentuje Jeanine, patrząc na mnie zaintrygowana, a Nita wprowadza jakieś dane do komputera.
- Dlaczego nie byłam świadoma, że to tylko symulacja? - Pytam, patrząc na nią podejrzliwie.
- Wyczarowałaś sobie broń, więc nie do końca się z tobą zgodzę. Ale nowy środek w serum oddziałujący na uczucia sprawił, że strach przysłonił ci zdolność do racjonalnego myślenia.
- Co to oznacza?
- Że musimy dodać więcej tego środka do serum, jeśli zaczęłabyś się stawiać - uśmiecha się kpiąco Jeanine.
Jestem zagubiona i zaniepokojona. To wydawało się takie prawdziwe... Aż tak bardzo boję się kolejnej zdrady brata, że przybył mi nowy lęk?
- Pamiętam, że jesteś bardzo ciekawska, Beatrice, więc powiem ci, że gdy w symulacji pojawiła się broń, zaobserwowaliśmy dziwne reakcje twojego mózgu. Lewa półkula odpowiedzialna za logikę niemalże się wyłączyła, za to prawa, ta kreatywna, pracowała na największych obrotach. Później zadziałał płat czołowy i się zastrzeliłaś. Twój mózg potrafi w odpowiednich momentach wyłączać swoje części i uruchamiać tą potrzebną w danej sytuacji.
- Co znaczy, że potrafi się dopasować - mrużę oczy, starając się przyswoić wszystkie informacje. - Wcześniej mówiłaś, że ma niespotykaną budowę.
- Tak, pod tym względem nic się nie zmieniło - patrzy znacząco na Erica - Podaj drugi rodzaj serum.
Ponownie czuję w szyi igłę, wzrok mi się zamazuje, by po chwili się wyostrzyć.
>>>
Stoję na przeciwko Erica, mierząc do niego z broni, którą trzymam oburącz. Nita i Jeanine leżą całe zakrwawione na podłodze. Eric jest bezbronny.
- Nie zabijesz mnie - mówi chłodno.
- Przeceniasz moją szlachetność - odpowiadam.
Pamiętam dokładnie każdy zły czyn, którego się dopuścił. Muszę tylko nacisnąć spust, tak jak zrobił to Tobias. Jestem ciekawa, o czym wtedy myślał. Też przez głowę przelatywały mu dowody winy Erica, czy miał jeszcze inne pobudki osobiste i chciał się pozbyć jednego z najwiekszych wrogów?
- Zrobisz to w końcu? - Pyta Eric, udając znudzonego.
Dlaczego wciąż się waham? Ręce zaczynają mi drżeć.
Prawda jest taka, że mam krew na rękach. Zabiłam już wiele osób. Nie chcę już tego robić. Moi rodzice potępiliby takie czyny, bo kto nadal mi prawo do samowolnego wymierzania sprawiedliwości?
Na moim czole pojawiają się kropelki potu. Widzę swoją mamę, która marszczy czoło z niezadowoleniem i Erica, który uśmiecha się drwiąco.
Nie chcę zawieść mamy. Ponownie kieruję broń na swoją głowę i naciskam spust.
>>>
Gdy otwieram oczy, czuję się nieswojo. Krępuje mnie intensywne spojrzenie Erica.
CDN.
Pozdrawiam 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top