Rozdział 29 - Tulaski
Peter przytulił się do Stilesa, który zasypiał. Chłopak był bardzo zmęczony i miał już powoli wszystkiego dość. Nie przeszkadzał mu jednak ukochany, który dawał mu cholernie dużo ciepła.
- Dobranoc, słoneczko - mruknął Hale, a później pocałował jego kark.
Stilinski zaplątał swoje palce z jego, uśmiechając się szeroko. Uwielbiał go.
- Miłych snów - powiedział z zamkniętymi oczami.
Eh, obydwoje kochali tulaski.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top