Rozdział 28 - Lody załatwią sprawę
Ja: Wbijajcie na dziennik /steter
Stiles spojrzał rozgniewany na Rodzynka, który patrzył na niego skruszony. Piesek kolejny raz wywrócił kwiatka podczas zabawy, załatwiając brunetowi dodatkowej roboty.
- Kochanie, to tylko szczeniak - powiedział Peter, kładąc dłonie na jego biodrach. Pocałował ukochanego w policzek, a później przytulił się do jego pleców.
- To sobie sam to posprzątaj - mruknął Stilinski, nie reagując na ukochanego, który cały czas go całował.
- Wiesz, że nie lubię.
- No i w tym właśnie problem! - krzyknął Stiles, a później wywrócił oczami, gdy Peter odwrócił go w swoją stronę. - Pomógłbyś mi czasami!
Mężczyzna uśmiechnął się szeroko, zaciskając dłonie na jego biodrach.
- A może zamiast tego chciałbyś loda?
- Jakiego?
Hale pocałował go w usta.
- Najpierw proponuję czekoladowego, a później takiego w sypialni.
- Zgoda.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top