Dziesiąta kropla w morzu smutku
-----
Smacznego rozdziału życzę. Dedykuję bo taką mam ochotę.
-----
Po weekendzie, gdy tylko weszła do budynku szkoły, natychmiast zapragnęła się z niego wydostać. Jedyną barierą od otaczających ją ludzi były słuchawki, który chociaż trochę tłumiły gwar na korytarzu. Masa ludzi w takich samych mundurkach przeciskała się żeby dotrzeć do swoich klas, zrezygnowana spojrzała na otaczający ją tłum i stanęła pod ścianą aby przeczekać czas do dzwonka. Nie musiała czekać długo aby zaraz obok niej zjawił się Bokuto, nie wiedziała jakim cudem on zawsze wychwyci ją w tłumie. Może to przez ponadprzeciętny wzrost.
- Hey, hey, hey! - przywitał się kładąc jej dłoń na głowę. - Jak tam minął Ci weekend? - zapytał z szerokim uśmiechem.
- Znośnie. - burknęła strącając jego dłoń z włosów.
- Coś ciekawego robiłaś? - dopytywał nie dając jej spokoju.
- Nie. - ucięła tym temat i ruszyła bokiem korytarza zostawiając go samego.
Nie za bardzo miała ochotę z nim w tym momencie przebywać. Dawno nie miała tak aktywnego weekendu a kiepskiej jakości sen nie pomagał jej w normalnym funkcjonowaniu. Była zmęczona lecz poniekąd szczęśliwa, że wyrwała się z nieróbstwa. Lenistwo raczej nie leżało w jej naturze. Gdy życie nie postanowiło jej się zrujnować była jedną z lepszych uczennic a wolne chwile spędzała na nauce i treningach. Na brak znajomych też nie mogła narzekać, chociaż do szczęścia wystarczała jej tylko garstka przyjaciół. Tęskniła za tamtą Hideko, naprawdę tęskniła lecz ten stan był zdecydowanie wygodniejszy. Tak naprawdę nie musiała nic robić, o nic się starać i niczym się przejmować, lecz czy takie życie można nazwać życiem?
- Dzień dobry. - usłyszała obok głos, który wyrwał ją z zamyśleń.
Odwróciła się i zobaczyła delikatnie uśmiechniętą Emiko.
- Dzień. - odpowiedziała zapatrzona w jej czarne oczy.
Miała naprawdę piękne spojrzenie, tęczówki tak czarne, że niemal zlewały się ze źrenicami. Można się było w nich utopić niczym w czarnej dziurze.
- Czyli nie jest za dobry. - stwierdziła blondynka odwracając się przed siebie.
- Jestem zmęczona. - przyznała z cichym westchnięciem.
- Szkoda, chciałam zaproponować Ci wspólne wyjście do kawiarni. - szepnęła z lekkim zawodem.
- Praktycznie się nie znamy. - zauważyła unosząc jedną brew.
- Dlatego chciałam Cię poznać. - odparła wzruszając ramionami.
Brunetka zatrzymała się a zaraz po niej Emiko. Zlustrowała ją wzrokiem i przetarła ręką czoło zastanawiając się co powinna teraz zrobić.
- Dobrze. - powiedziała po chwili i weszła do ich klasy.
Nie dała jej czasu na odpowiedź i usiadła na swoim miejscu wyjmując niezbędne rzeczy. Ciekawe na ilu lekcjach wytrzyma w skupieniu?
~
Po ostatnich zajęciach spakowała się i czekała przed salą na swoją towarzyszkę lecz zamiast niej obok pojawił się Kotaro.
- Idziesz ze mną na trening? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Nie. - odpowiedziała podnosząc na niego wzrok.
- To na co czekasz? - zdziwił się.
- Na Shiratori. - skinęła głową w kierunku klasy.
- Czyżbyś znalazła nową koleżankę? - nachylił się do niej lekko z błyskiem w oku.
- Może. - wzruszyła obojętnie ramionami. - Twój kolega idzie. - poinformowała patrząc w głąb korytarza.
Spokojnym krokiem w ich kierunku zmierzał Keiji na co Bokuto zareagował entuzjastycznym machaniem i głośnym nawoływaniem.
- Dzień dobry Nageki-san. - przywitał się z nią brunet.
- Akaashi. - skinęła mu głową ledwo widocznie.
- Bokuto-san, powinniśmy iść na trening bo znowu się spóźnisz. - upomniał kapitana spokojnym tonem.
- Już idę Akaashi! Chciałem tylko pożegnać się z Nageki-san. - tłumaczył się z przepraszającym uśmiechem na twarzy.
- Nie idziesz dzisiaj z nami? - zdziwił się brunet przenosząc wzrok na dziewczynę
- Nie. - odpowiedziała z cichym westchnięciem. - Mam plany. - dodała po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła korytarzem do wyjścia.
Zaraz dogoniła ją Emiko i bez słowa wyszły poza teren szkoły.
- Daleko ta kawiarnia? - burknęła brunetka zmęczonym głosem.
- Nie. - pokręciła delikatnie głową. - Za tym rogiem. - wskazała palcem przed siebie.
Po chwili wyższa otworzyła przeszklone drzwi, które potrąciły dzwonek informujący personel o przybyciu klienta. O tej porze lokal wypełniony był głównie licealistami, którzy albo samotnie studiowali książki albo w grupkach śmiali się i dyskutowali o szkolnych sprawach.
Odnalazły w rogu stolik dla dwojga i po porozumiewawczych spojrzeniach podeszły do niego wymijając resztę stolików. Zaraz podszedł do nich kelner i przyjął zamówienia.
- Chyba nigdy nie przełamię się do picia czarnej, gorzkiej herbaty. - przyznała Shiratori gdy młody mężczyzna poszedł zrealizować ich zamówienie.
- A ja nie rozumiem ludzi pijących kawę. - wzruszyła ramionami Hideko. - Po co chciałaś się spotkać? - zapytała krzyżując ręce na piersi.
- Szczerze? - upewniła się patrząc uważnie na rozmówczynie.
- No raczej. - mruknęła znudzona.
- Chcę Cię namówić do powrotu do baletu. - powiedziała spokojnie.
Nie dając nic po sobie poznać poprawiła włosy i wpatrywała się w czarne oczy licealistki. Nim zdążyła odpowiedzieć kelner przyniósł ich napoje i postawił na stoliku. Niższa ujęła filiżankę w zimne dłonie i obracała ją w palcach.
- Spóźniłaś się. - przerwała milczenie.
- Jak to? - zdziwiła się podnosząc wzrok na brunetkę.
- Już załatwiłam sobie powrót. - wyjaśniła podnosząc filiżankę do ust.
- To świetnie! - uśmiechnęła się szeroko zaskakując dziewczynę.
Nageki musiała przyznać, że blondynka ma naprawdę ładny uśmiech. Była pewna, że ma wielu adoratorów.
- Mam do Ciebie jeszcze jedną sprawę... - powiedziała wyrywając ją z zamyśleń.
- Hm? - mruknęła upijając łyk herbaty
- Chciałabym żebyś mnie uczyła. - wyznała uważnie obserwując jej reakcję.
- Czego? - zapytała podpierając brodę ręką.
- Baletu. - sprecyzowała bawiąc się łyżeczką w dłoni.
- Jesteś świadoma, że nie tańczyłam od 5 miesięcy? - upewniła się patrząc na towarzyszkę z politowaniem.
- Tak. - pokiwała delikatnie głową. - Pytałam o Ciebie w szkole. - przyznała zakłopotana.
- W porządku. - wzruszyła ramionami. - Tylko mi nie przeszkadzaj. - dodała ostrzegawczym tonem.
- Życie mi ratujesz. - westchnęła z ulgą. - Jeśli się nie poprawię to nie pozwolą mi wystartować w konkursie. - dodała ciszej.
- Jest aż tak źle? - zerknęła na nią kątem oka.
W odpowiedzi czarnooka tylko zaśmiała się nerwowo i podrapała po szyi zestresowana. Hideko tylko westchnęła głęboko i wzniosła oczy do góry. Coś czuje, że będzie tego żałować.
~
Następnego dnia po lekcjach razem z Bokuto postanowiła pójść na jego trening. Siatkarz ucieszył się z decyzji dziewczyny chociaż nie wiedział, że zdecydowała się na to tylko dlatego, że musi czekać na Emiko. Blondynka miała w tym czasie dodatkowe zajęcia a miały razem jechać na trening do szkoły baletowej. Dokładniej to miał je tam zawieźć Haruto, który miał też strój Nageki.
- O, Shimada-san też przyszła. - zauważył kapitan gdy tylko weszli na halę.
Brunetka podniosła wzrok znad swoich butów i skierowała go na trybuny, z których machała im fioletowooka dziewczyna.
- Dzień dobry, Hide-chan! - przywitała się z szerokim uśmiechem.
- Co tu robisz Akari? - zapytała podchodząc do przyjaciółki.
- Postanowiłam dotrzymać Ci dzisiaj towarzystwa. - odpowiedziała przesuwając się aby zrobić brunetce miejsce. - Jeśli chodzi o siatkówkę to byłam tylko raz na meczu ale jeszcze nigdy nie miałam okazji obserwować treningu. - przyznała zafascynowanym wzrokiem wpatrując się w zawodników.
- Nic specjalnego. - odparła wzruszając ramionami.
Nie minęło dużo czasu aż do ich dwójki dosiadły się menadżerki klubu.
- Yukie-san, Kaori-san! Dobrze was widzieć. - przywitała się z nimi Shimada.
- Znacie się? - zdziwiła się Hideko.
- Jakoś tak wyszło. - zaśmiała się szatynka.
- A wy skąd się znacie? - dopytywała Suzumeda starając się unikać wzroku najniższej dziewczyny.
- Właściwie to zaprzyjaźniłyśmy się w pierwszej klasie. - stwierdziła Akari.
- Nageki-san, chodziłaś tutaj do szkoły? - spojrzała na nią zaskoczona Shirofuku.
- Tak. - odpowiedziała odwracając się do różowowłosej.
- Nigdy Cię nie widziałam. - mruknęła cicho zaskoczona.
- Widziałaś. - westchnęła cicho Hideko. - Tylko nie wiesz, że to byłam ja. - dodała po chwili zastanowienia.
Menadżerki popatrzyły po sobie zaskoczone ale już nic więcej nie mówiły.
- Akari. - brunetka zwróciła na siebie uwagę przyjaciółki. - Wracam do treningów. - poinformowała uważnie obserwując rozgrywkę na boisku.
- To świetnie! - krzyknęła przez co została zgromiona wzrokiem przez trenera. - Kiedy jedziesz do szkoły? - dodała już szeptem.
- Dzisiaj. - westchnęła cicho i odchyliła się do tyłu.
- Co dzisiaj? - zapytał Bokuto materializując się przed dziewczynami.
- Hide-chan jedzie do szkoły baletowej na trening. - poinformowała rozpromieniona Shimada.
- Naprawdę? - spojrzał na brunetkę szerzej otwierając oczy ze zdumienia.
- Nie powinieneś być na boisku? - burknęła poirytowana.
- Przerwę mamy. - machnął niedbale ręką. - Mogę jechać z Tobą? - zapytał z nadzieją w głosie.
W tym momencie Kotaro bardzo przypominał Nageki małe dziecko, które prosi rodzica o zabawkę w sklepie.
- Chyba nie możesz zrobić nic innego jak mu pozwolić. - zaśmiała się głośno fioletowooka.
- No chyba nie. - westchnęła zrezygnowana.
Na te słowa Bokuto podskoczył i z nową energią wrócił na boisko aby chociaż trochę rozładować swoje szczęście uderzając w piłkę.
~
Po treningu i czekaniu aż kapitan drużyny łaskawie się przebierze przyszło jej czekać już tylko na Emiko. Zanim ona się zjawiła przyjechał już nawet Haruto.
- Hideko. - przywitał się lekko obejmując licealistkę. - Bokuto. - skinął głową siatkarzowi.
- Haruto, jeszcze czekamy na Shiratori. - poinformowała nie dając Kotaro dojść do słowa.
- Dobrze. Bokuto, jedziesz z nami? - spojrzał na wyższego licealistę.
- Tak! - odparł rozanielony. - Nigdy nie byłem w takim miejscu. - dodał z niepewną miną.
- Nic specjalnego. - wzruszyła ramionami Hideko.
- Nie powiedziałbym. - zaprzeczył Obana. - Środowisko baletowe jest dość specyficzne. - zauważył zwracając się do brunetki.
- Nie widzę tego. - stwierdziła podnosząc na niego wzrok. - Siedzę w tym od 11 lat. - przypomniała z politowaniem wymalowanym na twarzy.
- Też długo tańczę i spotkałem się naprawdę z dziwnymi akcjami. - powiedział opierając się o maskę samochodu.
- Jakimi? - zainteresował się białowłosy.
- Zaczynając od komentarzy cudzego wyglądu, wagi czy techniki tańca po eliminowanie przeciwników różnymi substancjami. - wyliczał na palcach.
- Nageki-san, może jednak nie powinnaś wracać do tańca? - zasugerował zupełnie blady.
- Balet to na razie jedyne co chcę robić. - wzruszyła ramionami wpatrzona w budynek szkoły, z którego wychodzili kolejni uczniowie.
- Cieszę się, że przynajmniej cokolwiek Ci się chce. - odparł uśmiechnięty kapitan.
- Shiratori idzie. - poinformowała poprawiając torbę na ramieniu.
- Dzień dobry. Shiratori Emiko. - przywitała się jak tylko do nich podeszła.
- Dzień dobry. Jestem Obana Haruto i uczę w szkole baletowej. - przedstawił się student.
- Naprawdę? Nigdy Cię tam nie spotkałam. - zdziwiła się blondynka.
- Wróciłem lekko ponad tydzień temu po dość długiej przerwie. - wyjaśnił otwierając bagażnik. - Wrzućcie swoje rzeczy i pakujcie się do samochodu. - poprosił i zaraz potem wsiadł do samochodu.
- Też z nami jedziesz Bokuto-san? - zapytała Emiko chowając torbę.
- Tak! - pokiwał energicznie głową. - Chcę zobaczyć co potraficie. - dodał po czym sam wsiadł do samochodu na miejsce pasażera.
- Żeby się nie przeliczył. - mruknęła pod nosem Nageki zamykając bagażnik.
Shiratori tylko roześmiała się na komentarz brunetki i razem z nią usiadła na tylnych miejscach w samochodzie.
-----
Mam nadzieję, że się podobało.
Buziaczki <3
~ Wasz Arish
-----
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top