ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 3: Nowa uczennica Raimon?!
Zmiany to jedno, lecz czy i ciebie wciągnie wir nauki w szkole do której nigdy wcześniej nie uczęszczałaś? Panno Evans
Hey!
Ho!
Stand up! Stand up!
If you Love football!
Inazuma Eleven
Hey!
Tackle your fears with all your courage
Trust in your friends and you can wi-in
Wi-in
No matter what the weather...
...it's sunny in our heartsl
Kick off! The passes fly like lightning
Lightning!
Good ball! The tension's so exciting
Exciting!
We'll do our best together...
...until the game is won
When we're together...
...we practice to be strong
People put us down...
...saying we're the underdogs
Inazuma!
The road to the final is long and hard
But none of these things matter when...
...We score a goal
Hey!
Stand up! Stand up! If you love football
Our Passion for fottball...
...shines like lightning
Stand up! Stand up! If you Love football.
Never give up until the final whistle
Stand up! Stand up! If you love football
Inazuma Eleven
Inazuma
Hey!
Inazuma! Here we go!
Julia
Dni mijały mi wolno, pierwszy dzień po zakwaterowaniu spędziłam na zwiedzaniu i korzystaniu z wygód hotelu w którym się znalazłam. Poszłam także do fryzjera, by wyrównać końcówki. Niestety przez cały czas musiałam być bez kaptura. Bałam się trochę, że ktoś mnie rozpozna i zaczynie zadawać milion pytań... A to ma się zacząć za tydzień dopiero... Po usłudze zapłaciłam swoją kartą. Wychodząc pośpiesznie założyłam kaptur na głowę. Nie mogę ryzykować, że coś zdarzy się szybciej niż w moim planie!
Przez następne kolejne dni, kupowałam przybory szkolne i książki plus obczajałam internety, żeby wiedzieć co jest na topie. Nauczyłam się min.: Shuffle Dance i obsługi większości portali społecznościowych, nie mogę sobie pozwolić na naśmiewanie, bo nie znam tego co na topie...
Dzisiaj jest niedziela, drugi tydzień od finałów, oraz tydzień od rozpoczęcia nowego życie, od stwierdzenia, że nie ma końców, że są tylko nowe początki. Dzisiaj także najprawdopodobniej rozpoczyna się kolejny z kilkunastu początków w moim życiu.
Właśnie udaję się do gimnazjum Raimona, szkoły mojego brata. Mam umówione spotkanie z Dyrektorem owej szkoły. Muszę tylko wytłumaczyć kim jestem co się stało, pokazać dowody (akta urodzenia) i jakimś sposobem stać się uczennicą szkoły. To ostatnie wydaje się być najtrudniejsze. Bo kto przyjmie piętnastoletnią dziewczynę nie posiadającą na chwilę obecną żadnego opiekuna? No właśnie...
Dotarłam do szkoły i od dziesięciu minut błąkam się po trzy piętrowym budynku z masą korytarzy. Nikogo nie ma kto by mi wskazał drogę do gabinetu, lecz przecież jest niedziela i oczywiście nikt nie może być w szkole i robić za przewodnika-,-.
Po kolejnych dziesięciu minutach wkońcu odnalazłam dane pomieszczenie. Odetchnęłam z ulgą, spoglądając ma mój ubiór miałam na sobie sukienkę z białym dołem i czarną górą, do tego elegancka bluza z kapturem założonym na mojej głowie. Zapukałam delikatnie trzy razy i otworzyłam drzwi, niepewnie wchodząc do pomieszczenia.
Był to jasny gabinet. Biurko stało na przeciw drzwi wejściowych, a po bokach rozciągały się biblioteczki z książkami. Za biurkiem rozciągał się widok na boisko do piłki nożnej i reszty zabudowań należących do szkoły. W fotelu siedział młody mężczyzna, a obok stała dziewczyna będąca mniej więcej w moim wieku:
Miała czerwone oczy, oraz włosy tego samego koloru sięgające do pasa. Była ubrana w białą koszulę i różową spódnicę, tego samego koloru była kokardka zdobiąca jej szyję. Kiedy tylko usłyszała dźwięk otwieranych drzwi zwróciła swój wzrok na mnie, widziałam ją wcześniej, była menadżerką drużyny piłkarskiej do której uczęszcza mój brat. Podchodząc do biurka poczułam jej wzrok na sobie, lustrowała mnie, ja w sumie też to robiłam, tylko kaptur nie pozwolił mi tego zdradzić.
- Dzień Dobry, Panie Dyrektorze. - zwróciłam się do mężczyzny, który ręką wskazał fotel na przeciwko swojego.
- Dzień Dobry, panno ymm...
- Julio - nie miałam ochoty mówić ani jednego z moich nazwisk w obecności czerwonowłosej.
- A nazwisko? - dziewczyna powolnym krokiem odeszła od szyby i stanęła przy mężczyźnie- bo chyba takowe posiadasz?
Poczułam, że jeśli się jakimś cudem dostanę to ona albo będzie moim wrogiem, lub zostanie moją przyjaciółką. Nie mam pojęcia na chwilę obecną co bym wolała. Lecz nie dałam się na taką zaczepkę:
- Nawet jeśli takowe posiadam - mówiłam z nutką wyczuwalnego spokoju - To osoby jak ty nie powinny być wtajemniczone przed czasem.
Jej twarz poczerwieniała, a ja się uśmiechnęłam. Ta oto dziewczyna wybuchnie za 3... 2... 1...
- Czy ty masz świadomość kim ja jestem?!
- Dziewczyną która nie powinna być na tej rozmowie?
Z każdym słowem ona się zdenerwowała a mój uśmiech stawał się coraz szerszy na widok jej reakcji. Normalnie kropla wody z tamtą mną. Gdybym to ja tam stała to bym zachowała dokładnie tak samo.
Dziewczyna chciała coś dodać, lecz mężczyzna uciszył nas obydwie ręką:
- Dziewczyny - zaczął - uspokujcie się! Panno Julio, Nelly jest moją córką, a jednocześnie moją prawą ręką i pomaga mi w wyborze przyjęcia uczniów. Więc musi być obecna na takim zebraniu jak to. - Przeniósł wzrok na swoją córkę, Nelly ty też przesadzasz, to jest nasz gość a najprawdopodobniej nowa uczennica szkoły Więc też się uspokój.
- Przepraszam tato, po prostu z każdym nowym uczniem boję się o drużynę piłkarską, po tym co zrobił Dark w akademii...
Poczułam ścisk w żołądku i cofnęłam się o krok, uśmiech od razu zniknął. Po raz kolejny łzy zebrały się w oczach. Lecz skutecznie z nimi walczyłam.
- Dobrze - weschnęłam - To niech panna Nelly zostanie.
Hmmm od czego zacząć? Tyle razy układałam tę rozmowę w głowie a jednak to nie wiedziałam co powiedzieć na samym początku. Wkońcu zadałam pierwsze pytanie:
- Czy słyszeliście historię Julii Evans?
- Nie - odparła Nelly.
- Tak - stwierdził jej ojciec.
Sięgnęłam do mojej teczki, sprawnym ruchem wyjęłam gazetę z przed czternastu lat i zaczęłam czytać odpowiedni fragmen artykułu.
-
Mała Julia Evans zaginęła!
Cała Japonia poszukuje, małej rocznej dziewczynki. Córki państwa Evansów. Zniknęła w ciągu kilku sekund! Co do tej delikatnej sprawy wiemy jedno: było to ukantowane. Po powrocie do domu, matki dziecka, zastała dom w łamaniu. - Wszystko było na swoim miejscu. Tylko papiery Julii zniknęły. Przyznaje Pani Evans.
Kiedy skończyłam oboje spojrzeli na mnie z wyczekiwaniem.
- Lecz to to ma wspólnego z tobą?
- Jakbyś zareagowała gdyby siostra Marka Evansa stała tuż przed tobą?
- No - zaczęła - nie wiem patrząc na to że nie podzielił się ze mną tym faktem. A ty znasz ją?
- Tak znam.
- To gdzie ona jest?
- Ona - zawachałam się po czym zdjęłam kaptur wraz z bluzą ukazując twarz.
- Tu jesteś Julia Light?! Ta hokeistka która...
- Tak dokładnie ta!
- Ale co ty masz związanego z Julią Evans?!
- Przeszłość - weschnęłam i zaczęłam opowiadać wszystko od początku. (Jeśli nie przeczytaliście, to przeczytajcie, Nie ma końców są tylko nowe początki, (pierwsza część tego opowiadania) dop. Autorki)
Kiedy skończyłam Nelly kiwnęła głową że zrozumieniem. Przedstawiłam jej nawet mój plan działania. Jeśli bym się dostała.
- Tato? - uśmiechnęła się do mnie - Co sądzisz? Bo ja jestem na tak!
Wyciągnęła ramiona. A ja zrobiłam to samo. Po chwili przytuliłyśmy się, czekając na odpowiedź Pana Raimona.
- Oczywiście, że Nie... Mogę odmówić!
Zaśmiałam się nerwowo, przez chwilę myślałam że się nie uda. Lecz jestem nową uczennicą Gimnazjum Raimona! I chyba mam nową przyjaciółkę.
Time skip
Stoję pod bramą mojej nowej (i pierwszej!) szkoły. Jestem zestresowana! Nelly wczoraj mi pokazała gdzie mam pierwszą lekcję, oraz zrobiła małą wycieczkę po szkole. Jestem w klasie z Markiem, lecz spotkanie z własnym bratem po latach, a on nawet nie wie z kim będzie miał do czynienia... Włożyłam rękę do torby i złapałam za bluzę zerkając na mój mundurek. Składał on się z tych samych elementów co miała Nelly, spódniczka, koszula, kokarda... Tylko była inna wersja kolorystyczna: spódniczka była koloru szarego, a szyję zdobiła mi zielona kokarda. Spojrzałam jeszcze raz budynek i przekroczyłam jego progi. Pora na moją pierwszą lekcję! A jest nią Japoński z wychowawcą!
______________________________
Napisałam! Mam zamiar napisać jeszcze kilka książek ale nie koniecznie z IE. Lubi ktoś Percy'ego Jacksona? Lub Harry'ego Pottera? 😊 Bo planuję jak narazie po jednej książce z każdej serii. Dodatkowo jeszcze będzie jedna książka już nie dotycząca Julii Evans... Oraz mam coś typu teksty ze szkoły... Więc pytanie do was czy chcecie kolejne książki w moim wydaniu? Czekam na opinię!
Zapowiedź kolejnej części:
Ach mój pierwszy dzień w Raimonie! Poznałam już trochę Marka, już nie mogę się doczekać aż pozna prawdę. Lecz musi mnie zauważyć... Mam nawet plan jak. Tylko muszę się troszkę wysilić. Co zrobię? Tego dowiecie się w kolejnej części pt.: Nowa Technika Ale będzie się działo!
Julia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top