„Wiosna"
Po zimie Wiosna przychodzi
Z rozpiętą kurtką
W zwyczajnych trampkach
Rzucając nam szczodrze przez dnie całe
Miliony promieni słońca
Dmuchając lekko wspomnieniem chłodu
Bawiąc się w berka z chmurami
Jednak to nie przeszkadza
Gdy gdzieniegdzie zieleni się las
I krokusy kwitną w ogrodzie
Tak, to nic nie szkodzi
Kaprysy wiośnie wybaczę
Przez tą radość jaka we mnie kiełkuje
Gdy widzę oblicze przedwiośnia
I dotykam go własnymi rękami
I przyglądam się modrymi oczyma
Całemu światu z "kocham" na ustach
O pierwszym brzasku poranka
/20.03.2019/
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top