„Proszę, obudź się.."
Tak, wiem
Że jest ciężko
Utrzymać w tym świecie siebie
Swoje szczęście
Swoją nadzieję
Na lepszy czas
Tak, rozumiem
Ten wiek nas pochłania
W krainy smutków i zwątpienia
Karmi depresją, zabija wspomnienia
O dzieciństwie i uśmiechach
Zapominamy walczyć
Tak, pamiętam
Że życie cię nie szczędziło
Nie głaskało nikogo na dobrą sprawę
I chociaż myślisz, że zło się skończyło
Ono powraca jak bumerang
We snach
Tak, czuję
Twoją beznadzieję i rutynę
Widzę jak toniesz pod natłokiem smutku
I upadasz coraz niżej
Przestajesz się wierzgać
Zabiegać o tlen..
Nie, nie zgadzam się!
Na taki świat
Który zabija nas wszystkich
Milczącą depresją i znieczuleniem
Na tą obojętność i brak
Walki
Nie, nie pozwolę ci!
Musisz się podnieść, otworzyć oczy!
Wyjść z tego snu
W szklanych nierealiach
Musisz otrząsnąć się z kanonów piękna
I zacząć myśleć za siebie!
Proszę..
Weź ten jeden głęboki wdech
Na życie poza snem
Poza modą na strach, cierpienie i zło
Proszę, spróbuj obudzić się
Nie zostawiaj mnie samej
Na oceanie kłamstw
/02.06.2019/ ~od ostatniego czasu ciśnie mi się na usta mnóstwo słów, a mimo to jest mi tak ciężko je wypowiedzieć..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top