„Gwiezdna poczta"

Cieniutka bluza 
I nocy mrok 
I chłodny wiatr
Wieczorną porą 
Wychodzą gwiazdy
Wychodzę i ja
By usiąść w ogrodzie
I schłodzić czoło
Latarni blask 
Przerywa tą ciemność
Twój ciepły głos
Przerywa samotność
Znów zaczynamy
Ot, we wszystkim
Jak w niczym
Krążyć śród potoku słów
Nurzać się śmiało
W radosnym śmiechu
Którego już dawno
Nie słyszał nikt
Po co liczyć czas
Ja tylko pragnę tak siedzieć
Dawać się goić i krzepnąć
Kawałkom z chwili milczenia
Gdzie nikt nie pogania nas
Patrzeć z nadzieją 
Na niebo i księżyc
Uśmiechać się do nich
Najwięcej
I wiedzieć
Że tam daleko gdzieś
Ty uśmiechasz się też
Najpiękniej
Ze wszystkich gwiazd
Na wieczornej ziemi

/17.03.2019/

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top