(6)
Jeśli życie ma być po to żeby się nim cieszyć to na pewno nie należy do mnie ono.
Obudzenie w innym ciele czy by pomogło? Może jeśli bym zapomniała o starszych złych chwilach.
Czy chciałabym umrzeć? Oczywiście, że tak przynajmniej miałabym to już za sobą.
Czy jeśli ktoś by się mną jednak interesował to bym się zabiła? Tak...
Odczucie ponownego ruszenia kończynami wcale mi nie pomogło. Chciałabym ich już nigdy nie czuć. Ciekawe jak wyglądało moje dzieciństwo. To jest jedno z tych pytań, które chce wiedzieć.
Poczułam powiew zimnego powietrza i trzask drzwiami. Ktoś podbiegł do mojego ciała, pochwycił mnie za rękę. Mówił do mnie niezrozumiałe zdania, a może bardziej pojedyncze słowa? Nagle poczułam się bezsilna, opadałam w czarną ciemność. Czyżby moje marzenie się spełniło? Umieram? Piszczenie urządzenia dało mi to pewność. Chcę się poddać. Nie chcę walczyć z tym uczuciem. Jest to najlepsze uczucie jakiekolwiek od dawna czułam.
Dotykam bardzo zimnej podłogi, obracam się o 360 stopni. Sama ciemność. Czyżby to była śmierć? Nic co było tylko ciemność. Życie bez nikogo przy sobie żadnej pamiątki z starego życia, żadnych łańcuszków czy ubrań?
Czekaj, co ja tu robię. Gdzie jestem? Co to za park. Co to za mała dziewczynka i ta kobieta...
To była ona, ta kobieta co widziałam przed wypadkiem. Mała Nel. Pani Vanessa. Olivier mój kolega z domu dziecka. Czekaj jakiego domu. Skąd ja coś takiego wiem. Czuje unoszenie. Nie nie chcę! Chcę tu zostać na zawsze, nie mogę tam wrócić nikt mnie nie chcę.
***
Rozdział mówi o tym co czuje już od dawna...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top