32. Musisz jej powiedzieć.

Emma.

Gdy się budzę, jego ręka spoczywa na mojej. Czuję ciepło, które rozchodzi się po moim ciele, ale też serce zaczyna bić mi szybciej. Znam to uczucie bijącego serca. Tak samo było z Paulem, a jeśli się okaże, że Lucas również ma w zamiarze zemstę, albo po prostu bawi się moimi uczuciami. Nie mogę pozwolić sobie na takie uczucia. Delikatnie zsuwam jego dłoń z mojej i zasypiam ponownie.

Obudził mnie czyiś szept. Moje powieki są strasznie zmęczone, nie chce mi się ich otwierać. Jednak zaciekawia mnie rozmowa mężczyzny z kobietą. Gdy wsłuchuję się, rozpoznaję głos Lucasa i Andrei.

— Musisz jej powiedzieć.

— Nie mogę. Ona jeszcze nie pogodziła się z myślą o Paulu. Nie chcę jej przestraszyć.

— Wiesz dobrze, jak ostatnio skończyły się nasze tajemnice. Nie możemy zawieść ją kolejny raz.

— Wiem o tym. Naprawdę nie musisz mi tego przypominać.

Przez chwilę w pokoju panuje cisza. Słyszę kroki, ktoś zbliżył się do mnie.

— Dobrze powiem jej, ale w odpowiedniej chwili. Sam wybiorę czas. — Na swoim przedramieniu czuję jego dłoń, która delikatnie przyjeżdża po mojej skórze. Dziwny prąd przeszedł po moim ciele.

— Tylko nie spieprz tego. Znam cię zbyt dobrze.

— Dziękuję, że we mnie wierzysz. — Roześmiał się szczerze i odsunął dłoń.

Teraz czuję chłód, gdy nie ma go przy mnie. Nie podoba mi się to.

— Nie zrań jej. Bo inaczej policzę się z tobą.

— W to akurat wierzę. — Zaśmiali się i wyszli z sali.

Nie słyszę ich dalszej konwersacji, więc otwieram oczy i rozglądam się, pokój jest pusty.

Czuję się już lepiej, nie mogę dłużej tu zostać. Nie wytrzymam przy Lucasie ani chwili więcej. Nie zastanawiając się zbyt długo, wstaję. Zaglądam do szafy i ku mojemu zaskoczeniu znajduję w niej swoje ubrania. Wyjmuję je i pospiesznie ubieram. Wychodząc z pomieszczenia, rozglądam się uważnie czy nikogo znajomego nie ma w pobliżu.

Pusto — myślę zadowolona i oddycham z ulgą.

Idę korytarzem, nie zwracając na siebie uwagi. Schodami schodzę w dół i udaję się do wyjścia, rozglądając się przy tym po szpitalu. Na szczęście nie widzę żadnej znajomej twarzy. Gdy wychodzę na dwór, oddycham z ulgą. Zamykam oczy i nabieram kilka oddechów świeżego powietrza.

— Ej, ja znam tę kobietę. To Emma Carter. To z nią przyłapałem kiedyś Lucasa.

Przestraszona otwieram oczy. Wokół mnie w okamgnieniu pojawia się tłum ludzi. Robią mi zdjęcia, kamerują i zadają pytania.

To wszystko mnie przerosło. Nie spodziewałam się tego, zapomniałam, że Lucas jest aż tak rozpoznawalną osobą. Nie wiem co mam robić. Jak wydostać się z tego tłumu. Robi mi się słabo. Wszystko zaczyna wirować. Czuję strach.

Czyjeś dłonie oplotły mnie w pasie, jednocześnie przytrzymując moje ciało. Czuję, jak te ręce delikatnie pchają mnie do przodu.

— Nie bój się, to ja! — szepnął Lucas do mego ucha.

Słysząc jego słowa, przestaję się bać. Nie wiem, jak to się stało, ale poczułam wewnętrzny spokój, usłyszawszy jego głos. Robię to, co mi każe i w okamgnieniu znajdujemy się w środku szpitala.

— Boże Emma nic ci nie jest? Wszystko w porządku? — pyta, nie odkrywając ode mnie rąk. Jego uścisk pogłębia się.

Kiwam tylko głową potwierdzająco. Nie mogę wydobyć z siebie żadnego słowa. Powinnam być roztrzęsiona, a czuję spokój w ramionach Lucasa. Prawdę powiedziawszy, nigdy tak się nie czułam. Nawet przy Paulu. Ciepło bruneta rozchodzi się po każdym kawałku mojego ciała. Co sprawia ukojenie mojej duszy. Jest mi przyjemnie i wygodnie. Dłonie, którymi mnie oplótł, nie sprawiają mi dyskomfortu, one są jakby idealnie dopasowane do mojego ciała, to sprawia, że pragnę więcej.

Nie podoba mi się to.

Staram się mu zaufać. Naprawdę. Do tego tak bardzo pociąga mnie fizycznie, ale Paul zranił mnie tak mocno, że nie jestem gotowa otworzyć się ponownie. Zresztą on i Andrea też mnie okłamywali. Jak mogę im zaufać?

Jednak odkąd się obudziłam, coś się we mnie zmieniło. Moje serce inaczej na niego reaguje. Moje ciało inaczej reaguje na jego dotyk. Już nie czuję tylko podniecenia, tym razem jest to coś innego.

I nie mam pojęcia, co to może być, ale strasznie się tego boję.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top