,,Tułaczka''

Po tym wydarzeniu mężczyzna był załamany. Wszystko co kochał, jego bliscy, dom, piękne chwilę, które z nimi spędził i wspomnienia jakie przeżyli w swoim rodzinnym domu wszystko obróciło się w pył. Z dnia na dzień coraz bardziej oddalał się od ludzi. Tracił kontakt ze światem i coraz bardziej zatracał się w swoich koszmarach. Ludzie zaczęli go uważać za psychicznie chorego. Z jednej strony współczuli mu straty, z drugiej bali się tego co zrobi potem... Jego przyjaciele, z którymi się nie rozstawał na krok, którym ufał i wierzył w nich, miał oparcie zaczęli tracić wiarę w niego przez co jeszcze bardziej tracił cząstkę dawnego siebie. W końcu ludzie z wioski postanowili go schwytać...

Gdy wędrował i zastanawiał się nad popełnieniem samobójstwa jego przyjaciele urządzili zasadzkę. Strasznie go pobili bojąc się o swoje dzieci... Jednak w tym zachowaniu było coś dziwnego. Coś co sprawiało, że bohater się ich bał. Gdy przyjrzał się im zauważył, że widać im było tylko białka oczu żadnych innych kolorów nawet niebieskiego czy zielonego sama biel... To był straszny widok, ale kiedy oni go bili jakby byli w transie... Zauważył postać na wzgórzu w świetle księżyca nosiła ona kosę i miała zakrytą twarz kapturem podobnym do tego co noszą mnisi. Bohater nie był pewny, ale chyba widział wystającą z ubrania zamiast ręki samą jej kość bez skóry. Niestety bohater padł osłabiony bólem bicia przez przyjaciół, którzy wyglądali jakby ktoś ich kontrolował...

Następnego dnia wysłali go do psychiatryka podając go za psychicznie chorego wyobrażacie sobie co wtedy czuł? Najpierw stracił rodzinę dom, a nawet pracę. Kiedy myślał, że już nie może być gorzej jego przyjaciele na, których liczył zawiedli go... Pobili i wrzucili do psychiatryka jak jakiego pomyleńca... A najgorsze jest to, że zapomnieli. Co zrobili tamtego dnia...
Przez to jeszcze bardziej zatracał się w obrazach, które widział. Zawsze od tego okropnego zdarzenia śniły mu się koszmary. Jego ciało wyglądało jakby został upiorem. Czerwone od zmęczenia oczy. Smutna, blada twarz...  Strach, który krył mu się w oczach i rozsadzał go od środka. Jego nowym koszmarem stały się białka oczu przyjaciół, którzy go zdradzili i o nim na zawsze zapomnieli...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top