22
- Stary! - wołał Marcel, znajdując się już całkiem niedaleko Karola.
Był bardzo podekscytowany, co chłopak w kierunku którego zmierzał, zauważył od razu. Na ten widok kumpla, Karol uśmiechnął się od ucha do ucha. Wiedział, że zdobył numer do dziewczyny, z którą tak bardzo chciał porozmawiać. Nie mógł doczekać się rozmowy z nią. Chciał zobaczyć czy ma taki sam głos przez telefon, jak wtedy, gdy rozmawia z nim twarzą w twarz. Chciał wszystko wyjaśnić, nie lubił nieporozumień, a do tej kategorii zaliczała się ich sprzeczka.
Marcel podbiegł do Karola, przystanął i chwycił się chłopaka za ramię, próbując złapać oddech. Uniósł palec wskazujący w górę, nakazując tym samym poczekać koledze na to, co ma do powiedzenia.
- Zdobyłeś ten numer? - nie wytrzymał Karol.
Marcel zaśmiał się, jakby wiedział, że chłopak prędzej czy później nie wytrzyma i zada to pytanie zanim on sam zdąży coś powiedzieć.
- Mam coś lepszego! - Pomachał mu karteczką przed twarzą i wywalił zęby w szczerym uśmiechu.
Karol zrobił zmieszaną minę, ale pospiesznie chwycił kartkę w dłonie. Trzęsącymi się z podenerwowania rękami, rozłożył ją i zobaczył krzywe pismo Marcela.
- Po cholerę mi jej adres? - prawie krzyknął zdenerwowany Karol.
Nie tego się spodziewał. Nie wiedział czy był gotowy na taką konfrontację z dziewczyną. Myślał, żeby ją gdzieś wyciągnąć i porozmawiać na bezpiecznym gruncie. Poznanie jej adresu do czegoś go zobowiązywało. Nie chciał się przywiązywać, bo nie wiedział czy coś z tego jeszcze może być. Jednakże postanowił, że nie stchórzy, zachowa się jak prawdziwy facet i wyjaśni z nią całą tą niezręczną sytuację.
Poklepał Marcela po plecach w ramach podziękowania i skierował się do wyjścia ze szkoły.
- Stary, gdzie cie znowu niesie?! Aż tak zależy ci na tym zakładzie?!
Karol roześmiał się pod nosem i pokręcił głową sam do siebie. Uniósł karteczkę w górę i nie odwracając się, poszedł przed siebie. Wolał to załatwić jak najszybciej, póki zyskał pewność siebie. Nie chciał czekać, ani myśleć nad swoim postępowaniem ani chwili dłużej. Zawsze istniała możliwość, że może się rozmyślić. A w tamtym momencie chciał tylko jednego.
Chciał jej.
***
Jeżeli ktoś ma jakieś pytanka to zapraszam, i proszę się nie bać! Ja nie gryzę aniołki! Stęskniłam się za Wami! <3 Jest tu jeszcze ktoś? :c
Chętnych zapraszam na moje musical.ly : @kejti21 ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top