|KONIEC UROBOROSA|

W przód i w tył,
Kroczek w przód, kroczek w tył.
Taniec trwa, a końca nie widać

Najpierw przejście do przodu,
później cofnięcie.
Nigdy nie za dużo, nigdy nie za mało.
Równowaga.

Świat ofiarowuje rzeczy, których ludzie poszukują,
jednak w zamian odbiera to, co znają.
Tak właśnie toczy się koło wymiany.
Coś się dostaje, coś się porzuca.

Jako wprawni tancerze nauki
rozumieliśmy, że należy dobierać kroki ostrożnie,
by nie zrujnować sceny naszego istnienia.

krok w przód. Krok w tył.
proste równianie.
i tak się to toczy, jak koło młyńskie.

Tancerze zaczeli łaknąć lepszych układów,
a Widownia wygodniejszych doznań.
Nikt nie przeczuwał, że moment zrobienia kroku w tył,
będzie tragiczny, nieodwracalny,
dla wszystkich.

wciąż robimy kroki w przód,
lecz tylko pozornie idziemy przed siebie.
Tak naprawdę cofamy się z szybkością pantery,
która wie, że ofiara którą goni,
może być jej ostatnią szansą na przetrwanie.

Scena, po której się poruszamy
zaczyna się kruszyć i jeśli wciąż
będziemy pragnąć łatwych rozwiązań,
pożre ona każdego
niczym Charybda.

A to wszystko dlatego,
że nie potrafimy się zatrzymać.
Tylko wciąż czegoś destrukcyjnie
pragniemy.




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top