Drzwi

siedzę w ciasnym pokoju
okna zasłonięte
słońce nie ma prawa zajrzeć tu

mdłe światło
pożerające równą sobie ciemność
a przy stole ludzie

każdy z nich ubrany w garnitur
lub suknię
włosy ścięte krótko
lub spięte z tyłu głowy
wzrok nieobecny
znudzony
pełen niechęci

stoję przy drzwiach
za którymi
niewiadoma

jeśli powiem coś nie tak
lub ubiorę się nieodpowiednio
od razu wywalą mnie za drzwi

jednak
czy to będzie tak okropne?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top