Ocho

Matteo

-Całowałaś się z Matteo ? - krzyknął ktoś. Rozejrzałam się do okoła chcąc sprawdzić kto to wypowiedział. Moim oczom ukazały się dwie dziewczyny jakieś 6 metrów oddemnie.

Nagle ujżałem Ambar zmierzającą w stronę brunetek. Od razu wiedziałem co się święci.

-Coś ty zrobiła!? Całowałaś się z moim chłopakiem?! Nie wybaczenie ci tego! Jeszcze mnie popamientasz. - krzyczała i kipiała ze złości. Nie mogę tak tego zostawić.

-Po pierwsze nie krzycz na nią. Po drugie już byłym chłopakiem. Po trzecie jak tylko coś jej zrobisz to popamientasz mnie. - powiedziałem pewny siebie.

-Coś ty powiedział?! Ty że mną zrywasz?! Radzę Ci uważać i tobie też! - zwróciła się do Luny. - Jeszcze będziesz mnie błagam bym ci wybaczyła!

Luna

Co tu się właściwie stało? Matteo zerwał z Ambar, bo ona na mnie nakrzyczała. Nie rozumiem co się dzieje z tym chłopakiem. Raz jest zimny i traktuje mnie okropnie, a późnej mnie całuję i broni przed Ambar. On ma okres czy co ? Bo zachowuje się jak by miał. Z moich zamysłem wyrwał mnie znany mi głos.

-Luna. Dlaczego mi odmówiłaś? Co ja takiego ci zrobiłem. Mogę być najlepszym chłopakiem pod słońcem. Luna proszę daj mi szansę. - mówi blondyn.

Co ja mam mu odpowiedzieć? Że nie chce z nim być bo jeszcze Matteo mu coś zrobi. Ja wiem ze brunet jest do tego zdolny i nie mam zamiaru go narażać. W sumie może jednak się zgodzę? A Matteo jak tylko mu coś zrobi to popamiena.

Już chciałam odpowiadać i zgodzić się na bycie jego dziewczyna, lecz z moich ust wydobył się krzyk. Matteo właśnie bił Jorga. Co mu ostatnio odbiło? Nie mogłam stać bezczynnie więc weszłam pomiędzy chłopaków a bardzo tego pożałowałam.

Poczułam ogromny ból na mojej twarzy. Nic więcej nie pamiętam bo zemdlalam.

***

Maciej rozdział tak jak obiecywałam. Nie jest on zbyt długi ale chciałam go zakończyć w właśnie tym momencie.

Więc pytanie jak myślicie kto uderzył Lune? Piszcie w komentarzach.

Bayo

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top