Cuarto
Luna
Rękę mam w gipsie już jakieś 3 tygodnie. Przez ten czas dużo się wydarzyło. Znalazłam przyjaciółkę - Nine Simonetti. Ambar dała mi spokój. Mam nadzieję że na zawsze. Ale w to wątpię. Coś mi się wydaje, że gdy tylko moja ręką wyzdrowieje, znowu zaczną się problemy.
" Zakolegowałam " się nawet z Gastonem. Już mi nie dokucza. Oddala się powoli od Matteo i Ambar.
Skoro jesteśmy już przy "idealnej parze". To oni znęcają się jeszcze bardziej na innych, niż do tej pory. Chyba "brakuje" im mnie. I szczerze wolę żeby tak pozostało. Nie chce znowu "przypadkowo" złamać ręki.
Teraz leżę na łóżku w moim pokoju. Nie mam co robić. Lekarz powiedział że ręką dobrze się zasta i za tydzień zdejmują mi gips. W końcu będę mogła jeździć na wrotkach. Nie wiem czy mówiłam ale to moja pasja. Jeżdżę na wrotkach od małego. Gdy miałam pięć lat zauważyłam takie piękne wrotki, z początku myślałam że to buty. Od razu chciałam się nauczyć. Poszłam z mamą do parku, już mi wychodziła jazda, lecz na mojej drodze pojawił się brunet. Zaczęłam na niego krzyczeć. Wyobraźcie sobie pięciolatke wrzeszczącą na siedmiolatka. Jak teraz o tym myślę chce mi się śmiać.
Do teraz Simon jest moim najlepszym przyjacielem. Niestety musiałam wyjechać, lecz mówił że niedługo do mnie przyleci. Nie mogę się doczekać.
Ale wracając do rzeczywistości. Muszę coś zjeść. Wstaje powoli z łóżka i kieruje się do drzwi. Już miałam przekroczyć próg, gdy na kogoś wpadłam. Już miałam upadać gdy ten ktoś mnie złapał. Podniosłam głowę i to co ujrzałam sprawiło że zaczęłam płakać. Tam stał Simon. Mój najlepszy przyjaciel stał tuż obok mnie.
-Simon co ty tu robisz? - spytałam że łzami w oczach.
-Przyleciałem dla ciebie ? Nie cieszysz się?
-Jasne że się cieszę. To sa łzy szczęścia. - wyjaśniłam
-Okej to co robimy ? Pokażesz mi ten słynny Jam&Roller? Hmmm
- Możemy iść ale ja niestety nie po jeżdżę. Głupia Ambar.
-Ambar ci to zrobiła? Ta co z tobą mieszka ?
-Tak. A tak a propos to ja mieszkam u niej.
-Okej okej. To co idziemy?
-Tak chodź.
~~~
Jesteśmy już w J&R. Simon cały czas próbuje mnie namówić żebym założyła wrotki i zrobiła chociaż 2 kółka.
-Simon wiesz ze nie mogę. A jak się przewrócę i zrobię coś w rękę?
-Nic takiego się nie stanie. Proszę Luna. - powiedział i na końcu zrobił minę smutnego psa.
-No dobrze tylko musisz mi pomóc założyć wrotki okej?
- Jasne. Dawaj tę wrotkę.
~~~
Jeździliśmy już jakieś 20 minut. Dawno nie czułam tego szczęścia. Nagle poczułam jak wpadam na kogoś. Już miałam londować na ziemi, gdy poczułam że ktoś nie złapał. Spojrzałam w górę. Był to nie kto inny jak Matteo Balsano. W pewnym momencie nasze spojrzenia się skrzyżowały. Matteo zaczą się do mnie zbliżać. Był blisko za blisko. Następnie nastąpił to czego nie chciałam bym nigdy w życiu. On mnie
POCAŁOWAŁ!!! Nie mogłam w to uwierzyć.
-Aaaaaaaa - obudziłam się z krzykiem. Czyli to tylko sen. Simon nie przyjechał, Matteo mnie nie pocałował.
***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Rozdział był tydzień temu. Nie miałam czasu na napisanie tego. Mam bardzo napięty grafik. Postaram się dawać rozdziały częściej tak dwa razy w tygodniu.
A propos rozdziału. Podoba wam się? Piszcie w komentarzach.
Next - 5 gwiazdek lub 5 komentarzy
Do następnego
Ps. W mediach mały Ruggero (serialowy Matteo)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top