Kanibal
Czerwona ciecz, skryta pod skórą. W smaku tak metaliczna, a jednocześnie tak kusząca.
Ah, te nagie ciała noworodków i ich tak smaczne serduszka. Ich przepyszna krew w moich ustach.
Śmierć, najlepszy prezent dla nich. Cierpienie w ich oczach, coś czego nie zapomnę.
Pamiętam jak jęczałem, gdy odcinałem chłopcom genitalia, wiedząc, że oni nigdy nie zajęczą.
Kocham smak ludzi, kocham, kocham, kocham. A oni się bronią, myślą że dadzą radę się uchronić przed przeznaczeniem.
Niestety, głodny kanibal, to zły kanibal.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top